Translate

Współpraca?

Kontakt : mal.gorna0@gmail.com

środa, 2 grudnia 2020

Co będę czytać pod kocykiem? - Blogmas 2020

Zasada na ten grudzień - nie śpiewamy Last Christmas. Absolutnie. 2020 rok dał nam w kość i podejrzewam, że 2021 też nie będzie bajkowy - lepiej nie kusić losu. 
Dlatego, by zająć się czymś innym przedstawiam Wam mój grudniowy stosik czytelniczy. 

Na miejscu pierwszym oczywiście Podaruj mi miłość - pisałam o tym już tyyyle razy, ale cóż - moja tradycja! 
Blogmas 2018


Miejsce numer dwa zajmuje Magdalena Witkiewicz i Uwierz w Mikołaja - czytałam w zeszłym roku i bardzo chętnie do tego wrócę. Możliwe, że i ta książka wejdzie do mojej tradycji grudniowo-książkowej.


Każdy z nas ma marzenia.

Agnieszka pragnie spędzić Wigilię z babcią, ale babcia ma zupełnie inne plany. Nie godząc się z tym Agnieszka jedzie do domu babci, położonego w samym środku lasu. Jednak jej tam nie zastaje. Jedna śnieżna noc powoduje, że droga do cywilizacji zostaje odcięta, na dodatek przez zaspy brnie do niej święty Mikołaj.

Pięcioletnia Zosia chciałaby mieć choinkę taką ogromną jak w centrum handlowym, a pod nią mnóstwo prezentów. Jednak tym razem jej wigilia zapowiada się zupełnie inaczej…

Robert, policjant, przyjmuje służbę w święta, bo przecież wszyscy mają rodziny, a on jest samotny. Więc może się poświęcić.

Sam w wigilijny wieczór jest też pewien starszy pan z długą siwą brodą, ale mu w ogóle to nie przeszkadza. Jest przekonany, że lubi samotność, a ludzi lubi tylko z daleka.

Jego żona natomiast ma aż nadto towarzystwa zwariowanych pensjonariuszy domu opieki "Happy End".

Jedna świąteczna opowieść, wielu bohaterów. I wiele marzeń do spełnienia. Bo może, żeby pięknie spędzić święta, trzeba uwierzyć w Mikołaja?

niedziela, 15 listopada 2020

Enola Holmes - FILM (2020)

  • Data premiery (na świecie): 23 września 2020
  • Reżyseria: Harry Bardbeer
  • Gatunek: Kryminał/ Przygodowy
  • Czas trwania: 2 godz 1 min
  • Główne role: Millie Bobby Brown, Henry Cavill, Sam Calflin, Helena Bonham Carter, Louis, Partridge
  • Ocena: 5/6 

Jak wiecie, nie jestem wielką fanką kina, ale ostatnio coraz częściej trafia w moje ręce produkcje, które są w stanie mnie zadowolić. Enola Holmes jest jednym z nielicznych, przy których powiedziałam sobie - muszę go obejrzeć i faktycznie to zrobiłam. Przede wszystkim dlatego, że uwielbiam serial Sherlock i ten klimat. W thrillerze już wiedziałam, że ma "to coś". 

Największą uwagę skupiłam na części wizualnej. Przede wszystkim dobrze oddano klimat tamtejszych czasów od budynków, po stroje i zachowanie. Scenografia nic dodać, nic ująć. Pola, pociągi, dworki, ulice wyglądały całkiem porządnie. Do kostiumów nie mam żadnych zastrzeżeń - sama bym chętnie dała się wcisnąć w takie sukienki. 

Co mnie zaskoczyło, to poprowadzona narracja. Komentarze Enoli (Millie Bobby Brown) pomagały zrozumieć jej emocje, motywacje podejmowanych decyzji. Było to trochę alter ego doktora Watsona, dzięki któremu Sherlock wyjawiał szerszej publiczności swój tok rozumowania. Tematyki filmu również się nie spodziewałam. Liczyłam na mroczną historię pełną akcji, z jakimś tajemniczym morderstwem w tle, jak to u Holmesów bywa. Jednak podjęty zostaje temat feminizmu, walki oświeconych kobiet o swoje prawa. 

Enola nie chce być kolejną kobietą włożoną w formę - taką jakiej oczekują inni - nie chce być tą, która jest pozbawiona  prawa do głosu, decydowania o sobie, wyrażania siebie. Gdyby producenci wiedzieli jak bardzo gorący jest ten temat ostatnio... Wracając, wychowana przez matkę dziewczyna postanawia walczyć o samą siebie i pokazać braciom, że jest silna i niezależna. W tym celu udaje się na poszukiwania matki, która bez słowa opuszcza posiadłość. Droga do wolności okazuje się skomplikowana, niebezpieczna i pełna mniej lub bardziej przewidywalnych niespodzianek.

Jedyne czego mi zabrakło, to takiego totalnego napięcia, ale właściwie to nic. Najważniejsze, że udało mi się czerpać przyjemność z oglądania, a nie wkurzać się co chwila że coś mi nie pasuje. Wam też polecam! Film idealny na luźny wieczór. 

wtorek, 3 listopada 2020

Pamięć nieulotna


Autor: Edward Snowden

Wydawnictwo: Insignis

Liczba stron: 428

Data wydania: 17 września 2019

Ocena: 6/6 


Natura zaprogramowała nas do rozpoznawania wzorców. Wszystkie decyzje podejmujemy na podstawie przechowywanych w pamięci założeń [...]. Na ich podstawie przewidujemy potencjalne konsekwencje zamierzonych przez nas działań; zdolność szybkiego i trafnego przewidywania następstw naszych wyborów w oparciu o posiadane informacje nazywamy inteligencją. Ale nawet najinteligentniejsi z nas polegają niekiedy na założeniach hipotetycznych, które nigdy nie zostały zweryfikowane - dlatego wszystkim nam zdarza się podejmować błędne decyzje. Ktoś, kto posiada większą od nas wiedzę albo potrafi szybciej i precyzyjniej rozumować, może wykorzystać nasze błędy do osiągnięcia rezultatów, jakich byśmy się nie spodziewali. Na tym polega egalitarny charakter hakerstwa - nie ma znaczenia kim jesteś; liczy się wyłącznie twoja sprawność umysłowa.

Zobaczyłam tę książkę na Instagramie - ponoć dobra, ważna i daje do myślenia. Postanowiłam przekonać się o tym na własnej skórze i tak oto kolejna książka znalazła się w nieskończonej kolejce "do przeczytania". 

Długo ją wyjmowałam, układałam i przekładałam, aż zaczęła mi przeszkadzać. Do najchudszych nie należy, ale jak już się za nią wzięłam to czytałam całymi dniami. Przede wszystkim wynikło to z ciekawego podejścia jakie obrał autor. Uznany za eksperta w swojej dziedzinie opisuje krok po kroku jak zdobył ten niepisany tytuł. Co ważne zaznacza, że nie raz popełnił błąd, co jest niesamowicie budujące. Pokazuje jak i jaką drogę przebył zanim został uznany za zdrajcę. Spisanie i opublikowanie tej historii (i podjęcie działań w niej opisanych) musiało kosztować wiele odwagi. 

poniedziałek, 12 października 2020

Korona na wakacjach - Turcja 2020

Epidemia epidemią, ale wyjazdu nie mogło zabraknąć - z zachowaniem wszelkich środków ostrożności oczywiście. 
Pierwszy tydzień sierpnia był bardzo intensywny i wykorzystany został co do minuty. Odwiedziliśmy Biskupin, Gniezno, Kruszwicę i Poznań. Kiedy wróciliśmy - wymieniliśmy walizki i pojechaliśmy na biwak nad morze. Nie było czasu na nudę, ale bardzo odpoczęłam psychicznie skupiając się na "tu i teraz", a nie na tym co mnie czeka kiedy wrócę.


Jednak najbardziej odważnym działaniem był...Lot do Turcji. Tak, tak, już tam byłam, wiem. ALE - byłam tam zimą, teraz to zupełnie coś innego! Przed Wami pięć faktów, na które zwróciłam uwagę.


1. Temperatura 

Cieszę się, że znalazłam się tam już "po sezonie" - nie wiem jak wytrzymałabym w czterdziestu stopniach, skoro chwilami miałam dość trzydziestu dwóch. Idealnie było w warunkach łagodzących, ale to za chwilę. 

Na zewnątrz 33 stopnie w cieniu (w nocy 29). Temperatura wody w basenie - 32 stopnie. Temperatura wody w morzu - 35 stopni. Skąd wiem? Mieliśmy termometr. Jednak, co najważniejsze, woda w basenie i morzu była idealna i czuło się ochłodzenie. 

środa, 30 września 2020

Czas na studia!

Tak jak obiecałam jakiś czas temu na instagramie - dziś podzielę się z Wami pomocami, które pomogły mi na początku studiów, nauczaniu zdalnym i w nauce w ogóle.

Blog Blue Kangaroo 

Na blog Ani Kanii trafiłam jeszcze przed studiami, całe szczęście! I Wam też polecam. Znajdziecie tam wiele przydatnych tekstów dotyczących między innymi uczenia się, organizacji czasu, czy rozwoju. Jednak to nie wszystko! Możecie zainwestować w kurs efektywnej nauki - wiele osób z niego skorzystało. I nie, to nie jest reklama - po prostu wiem, że polecam kogoś inspirującego, kto może Wam pomóc.

A, i zapisując się do newslettera możecie otrzymać e-book "Elementarz studenta" 👀



Kalendarze, plannery, notesy...

Kartki, karteczki, karteluszki. Pastelowe, neonowe, białe, żółte, duże, małe i tak dalej. Można to uznać za szaleństwo, ale zapisywanie wszystkich "co, jak, kiedy, gdzie" jest zbawienne. Tylko warto mieć wszystko w jednym/dwóch miejscach, a nie wszędzie.

Przy okazji polecam zajrzeć do posta Aplikacje pomocne w szkole - znajdziecie tam aplikacje, dzięki którym ja zaczynałam ogarniać co się dzieje w szkolnej rzeczywistości.

Check lista 

Przydatna okazuje się lista "do zrobienia dziś". Na niej wypisuję od 5 do 10 zadań z jakimi mam się zmierzyć danego dnia. W ten sposób wiem co mam zrobić i nie tracę czasu na zastanawianie się nad tym. W ten sposób mam pewność, że zrobię coś i nie będzie to zmarnowany dzień, a ponadto nie wezmę na siebie za dużo i nie będę miała wyrzutów sumienia odnośnie swojej produktywności.

sobota, 26 września 2020

Cymanowski młyn

 Autorzy: Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda

Wydawnictwo: Filia

Liczba stron: 420

Data wydania: 13 luty 2019

Moja ocena: 6/6


"Małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi głęboki kryzys. Oboje łudzą się, że tajemniczy prezent: urlop w leśnym pensjonacie, z dala od ludzi i cywilizacji, może jeszcze wszystko uratować. Początkowo ulegają romantycznym chwilom, jednak nagły wyjazd Macieja budzi demony przeszłości. Łukasz, przystojny syn właściciela, do złudzenia przypomina Monice jej byłego narzeczonego. Czy to tylko przypadkowe podobieństwo?

Wyjazd, który miał ratować związek, okazuje się początkiem trudnych do wyjaśnienia i niepokojących zdarzeń. Nic nie jest oczywiste, bohaterowie głęboko skrywają tajemnice, a na światło dzienne wypływają przerażające wspomnienia o krwawych zbrodniach sprzed lat.
Kim tak naprawdę jest Łukasz? Czy małżeństwo Moniki i Maćka przetrwa próbę sił? I jaką rolę pełni dziewczynka ze starej wyblakłej fotografii?"

Cymanowski młyn miałam w planach od premiery, tak jak wiele innych książek, jednak nie przejęłam się tym zbytnio. Zazwyczaj jeśli jakaś "wyczekana" książka wpada w moje ręce uznaję, że to przeznaczenie, więc na każdą przyjdzie moment (albo i nie, ale po co czytać książki, które nic nam nie dają?). W każdym razie - największą motywacją do przeczytania Cymanowskiego młyna stała się dla mnie coraz bliższa premiera Cymanowskiego chłodu. Z radością przyznaję, że zdążyłam i chętnie zdobędę również i drugą część.

sobota, 5 września 2020

Kobieta w czerni

 
Autorka: Kerry Wilkinson

Cykl: Detektyw Jessica Daniel

Wydawnictwo: Dragon

Liczba stron: 366

Data wydania: 28 sierpnia 2020

Ocena: 3/6

"W centrum Manchesteru zostaje znaleziona ludzka ręka, której brakuje palca. Jedyną wskazówką, jaką dysponuje sierżant Jessica Daniel, jest nagranie z miejskiego monitoringu, na którym kobieta w długim czarnym płaszczu ostrożnie układa odciętą kończynę na ziemi. Reszty ciała nie ma. Któregoś dnia policjantka otrzymuje makabryczną przesyłkę z brakującym palcem…

W tym samym czasie ginie bez śladu żona brytyjskiego parlamentarzysty. Jessica musi prowadzić swoje śledztwo bez wsparcia przełożonych i zainteresowania mediów. Wkrótce policja znajduje kolejne odcięte dłonie…

Kim jest tajemnicza kobieta w czerni?
W jaką grę próbuje wciągnąć Jessicę?"

Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego chciałam przeczytać tę książkę. I wiecie co? Nie wiem, czy zainteresowanie odciętymi kończynami to dobry powód... Ale czego się nie robi dla rozbudzenia ciekawości, prawda?

Kobieta w czerni to trzeci tom z serii wydanej przez wydawnictwo Dragon. Nie czytałam wcześniejszych części, więc nie wiem jak, i czy, poznanie wcześniejszych pozycji miałoby wpływ na odbiór tej ostatniej. Jednak bez obaw, można spokojnie czytać tytuły osobno, bez zagłębiania się w poprzednie wątki. 

Począwszy od zalet chciałabym zwrócić uwagę na pomysł autorki, który jest dość odważny. Śledczy znajdują odcięte dłonie w miejscach, które są dobrze monitorowane. Zachowanie postaci w czarnym płaszczu jest zuchwałe - można by stwierdzić, że mamy do czynienia z klasyczną zabawą w kotka i myszkę. Jak sprawić, by policja miała wrażenie, że jest coraz bliżej, a jednocześnie nie dać się złapać i zaśmiać im się w twarz? Właśnie. Trzeba myśleć za dwóch, być dobrze poinformowanym i starannie rozważać każdy ruch z wymyślonych postaci. Autorka z pewnością spędziła sporo czasu na tak zwany research, co bardzo doceniam. Nie każdy się do tego przykłada, a w kryminałach to podstawa. W dodatku zostało to opisane w taki sposób, że jestem w stanie poczuć bezsilność i gniew policji w "martwych" momentach i wiele innych. Opisy ewokują obrazy, jeśli nie wierzycie to sprawdźcie sami.

Tak jak już mówiłam, zaciekawiła mnie zuchwała sprawa dłoni. Myślałam nad tym, czy uda się przeciągać akcję w taki sposób, by czytelnik nie zorientował się zbyt szybko, a jednocześnie utrzymywać jego zainteresowanie. Potraktowałam to troszkę jak wyzwanie i śmiało mogę powiedzieć, że wygrałam. To dość subiektywne założenie, ale nie pozostaje Wam nic innego jak mi uwierzyć, bądź nie. Intuicyjnie od razu wiedziałam kto to zrobił, od pierwszej chwili, gdy przestępca się pojawił, wiedziałam, że to jest to. Dałam szansę autorce i doczytałam do końca, by sprawdzić czy mam rację, może byłabym zaskoczona, ale cóż. Nie wiem, być może to wina mojej "kompetencji kryminalnej", naoglądałam się seriali paradokumentalnych, naczytałam kryminałów i mam za swoje, coraz trudniej mnie zaskoczyć. Jednak zachęcam Was do spróbowania, może Wy też będziecie na dobrym tropie...A może będziecie zaskoczeni? 

Inna sprawa, że akcja strasznie mi się dłużyła. Wiele pojawiających się wątków wydało mi się zbędnych, bo niczego nie wnosiły do akcji i wyglądały jak pisane na siłę. Nie chodzi mi o to, by wszystko skupiało się na śledztwie, ale te bardziej "prywatne" wątki też mogły by coś znaczyć. Zdarzały się momenty, w których miałam ochotę po prostu zostawić tą sprawę i zająć się czymś innym, ale też do końca łudziłam się, że struktura się zmieni. Dopiero po przynajmniej dwustu stronach wciągnęłam się bez reszty, sprawa miała się ku rozwiązaniu, ale uważam, że to stanowczo za późno. Nie tylko morderca bawi się z policją w kotka i myszkę, ale również autorka z czytelnikami. Chciałam to zostawić, ale jak wiemy - ciekawość wzięła górę. 

Książka nie była zła, ale do wybitnych też nie należy. Jeśli jesteście ciekawi co, jak i dlaczego się wydarzyło - zapraszam do czytania, być może Wam książka bardziej się spodoba.


Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Dragon 



wtorek, 25 sierpnia 2020

Nellie. Powrót

Autorka : Sylvie Payette

Cykl : Nellie - tom 3 

Wydawnictwo: Dragon

Liczba stron: 272

Data premiery: 26 sierpnia 2020

Ocena: 3/6

"Upragniony powrót do domu może okazać się daleki odspełnienia marzeń… Jeżeli zostawiasz za sobą tych, naktórych ci zależy.

Nellie to zwyczajna nastolatka, która podczas burzy wpadła w rozdarcie czasoprzestrzenne i trafiła do równoległej rzeczywistości. Aby przetrwać w świecie, gdzie wciąż panuje monarchia, musiała przybrać arystokratyczne nazwisko i nauczyć się dworskich manier. Intensywnie poszukując drogi powrotnej, Nellie zdążyła trafić do królewskiego więzienia, dołączyć do rewolucjonistów i… zakochać się w księciu. Przypadek sprawia, ze dziewczyna wraca do domu. Radość z odzyskania rodziny psuje jej jednak myśl o ludziach, których pozostawiła za sobą. Czy Nellie znajdzie sposób, by podróżować pomiędzy dwoma światami?I który z nich ostatecznie wybierze?"

Co mnie skłoniło do przeczytania trzeciego tomu? Ciekawość! No i piękna okładka oczywiście. Ile bym dała, żeby mieć takie piękne włosy! (Nie chodzi o to, że moje mi się nie podobają, ale wiecie). Okej, do rzeczy. Nellie wraca do domu, do swojego prawdziwego świata, ale czuje potrzebę pomocy tym, których spotkała w innym świecie. Znalazła tam przyjaciół, do których się przywiązała i...Miłość, która może ją wiele kosztować. Nie mogłam sobie odebrać przyjemności, jaką było poznanie zakończenia.

niedziela, 2 sierpnia 2020

Mów własnym głosem. 50 lekcji jak głosić swoją prawdę

Autorka: Regina Brett
Cykl: 50 lekcji
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 374
Data wydania: 17 października 2018
Ocena: 5/6


"Odkryj swoją prawdę, wytrwale za nią podążaj i nie wahaj się nią dzielić – oto przesłanie nowej książki Reginy Brett. Mów własnym głosem to 50 porywających lekcji o tym, jaką siłę mają słowa – nie milczenie; o tym, że nawet jeśli trudno zmierzyć się z prawdą, to tylko w ten sposób staniemy się wolni. Jak ćwiczyć się w odwadze? Jak stawiać czoła codzienności wbrew naszym obawom i lękom? I wreszcie – jak przekazywać swoją historię, by była inspiracją i nadzieją?

Przeczytaj."


Książki Pani Reginy uwielbiam nie od dziś. Wiele razy pomogły mi zrozumieć sytuacje dziejące się wokół. Podnosiły mnie na duchu, za każdym razem czułam się jak bym dostawała rady od kogoś bliskiego. Już na samym wstępie poczułam się wyjątkowa jako czytelniczka, kobieta i Polka, chociaż nie zawsze jestem z tego zadowolona. 

Polska to wspaniała nauczycielka. Nasz zraniony świat może się od tego kraju wiele nauczyć o potędze milczenia i potędze solidarności. Na tej uświęconej ziemi rozegrały się wydarzenia ukazujące najpiękniejsze i najokrutniejsze oblicze ludzkości. 

Ogromną zaletą są podejmowane przez autorkę tematy, o których wiele boi się mówić. Jak podpowiada sam tytuł mamy znaleźć w sobie siłę by mówić o wszystkim - nie tylko o szczęśliwych momentach, ale też o tym co Nas boli i na co się nie zgadzamy. Przez felietony wbrew pozorom przemawia niezwykły spokój. Wszystko wydaje proste i możliwe do zrealizowania, chyba właśnie po to powstała ta książka, żebyśmy mieli odwagę zdobywać świat siłą słów.

środa, 22 lipca 2020

Ósmy cud świata

Autorka: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: FILIA
Liczba stron: 340
Data wydania: 13 września 2017
Ocena: 5/6

"Kilka romantycznych chwil, przeżytych w czasie urlopu w Azji, budzi w Annie, trzydziestokilkuletniej singielce, dawno uśpione uczucia.
Kobieta podejmuje decyzję, która na zawsze może zaważyć na życiu kilku osób.Jednak szczęście, będące pozornie w zasięgu jej ręki, rozsypuje się nagle niczym domek z kart.
Ósmy cud świata to opowieść o tym, że czasami trzeba zbłądzić w ciemnym lesie, by wreszcie znaleźć się na rozświetlonej polanie.A pierwszy promień słońca można niekiedy znaleźć ukryty w niepozornej, maleńkiej kopercie, zamkniętej w morskiej muszli przywiezionej z wakacji."



Ta książka leżała na półce mniej więcej od listopada. I czekała. Kupiłam ją w ciemno, jeśli chodzi o książki Magdaleny Witkiewicz - mam słabość i to nie bez powodu, o czym niejednokrotnie mieliście okazję się przekonać. Teraz myślę, że dobrze się stało - przeczytałam tę historię w odpowiednim czasie.

Nie wiem dlaczego, ale tę książkę odebrałam jakoś inaczej, Nie czułam napięcia, szoku, niepokoju czy nadzwyczajnej radości podczas czytania, nie ważne czy sprawy toczyły się po "mojej" myśli czy nie. Jednak to nie sprawiło, że czułam się zaniedbana jako czytelnik. Odczuwałam wszystkie te emocje, ale były one wyciszone, zupełnie się ich spodziewałam i wydaje mi się, że w tym tkwi całe piękno. Czyta się książkę, której zakończenie się zna - to jak opowieść dawno niewidzianej przyjaciółki spotkanej przypadkiem w kawiarni. Poznajemy jej historię kawałek po kawałku, widząc jak na nowo przeżywa opisywane zdarzenia. Jesteśmy tylko obserwatorami, którym dane jest rozkoszować się słuchaniem.

czwartek, 16 lipca 2020

Pokaż mi książkę, która...

Chciałam zrealizować to wyzwanie w formie filmiku, jednak po kilku próbach odpuściłam. Nic nie chce ze mną współpracować. Jednak spokojnie, nie poddałam się zupełnie. Przed Wami post odsłaniający co nieco moją biblioteczkę. Zapraszam!

Pokaż mi książkę...


...która kojarzy Ci się z wakacjami.


W pierwszej chwili pomyślałam o Ktoś mnie pokocha (→recenzja tutaj←). Kojarzy mi się z wakacjami dlatego, że jest to zbiór dwunastu opowiadań o wakacyjnej miłości ♡


Kolejna książka to Czereśnie zawsze muszą być dwie Magdaleny Witkiewicz (→recenzja tutaj←). Myślę o niej zawsze kiedy jem czereśnie, wiadomo.


...do której lubisz wracać.


Tutaj mamy top 4!

1. Złodziejka książek Markusa Zusaka (→recenzja tutaj←) - lubię do niej wracać, ponieważ to dzięki tej książce zaczęłam odkrywać głębszy sens w literaturze. Poza tym bardzo podoba mi się jej historyczny klimat.


2. Bóg nigdy nie mruga Reginy Brett (→recenzja tutaj←) - do tej książki wracam w najgorszych momentach, zawsze przynosi ulgę.

3. Podaruj mi miłość (→recenzja tutaj←) to moje absolutne zimowe must have - dużo miłości i ciepła na zimowe wieczory. Klimat bardzo mi się udziela.

4. Mistrz i Małgorzata Michaił Bułhakow (→recenzja tutaj←) - tę książkę pokochałam dopiero po pewnej analizie. Wywarła na mnie takie wrażenie, że zaczęłam nosić swoje imię z dumą!

piątek, 10 lipca 2020

Spójrz mi w oczy Audrey

Autorka: Sophie Kinsella
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 319
Data wydania: 6 października 2016
Ocena: 3.5/5

"14-letnia Audrey cierpi na zaburzenia lękowe. Nie chodzi do szkoły, rzadko opuszcza dom, nosi ciągle ciemne okulary. Terapia przynosi powolne postępy, ale nabiera tempa, gdy Audrey poznaje Linusa, kolegę jej starszego brata. Za pomocą przyjacielskiego uśmiechu i zabawnych liścików Linus zaczyna wywabiać ją do normalnego życia – no, w każdym razie najpierw do Starbucksa, ale to dobry początek!

Czy odnalezienie prawdziwej przyjaźni może rzeczywiście zdziałać terapeutyczne cuda? Autorka z niezaprzeczalnym literackim wdziękiem i zmysłem bystrego obserwatora komicznych wypadków życiowych opowiada historię uczucia, które może leczyć rany i koić czytelnicze zmysły."


Bardzo długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki, w pewnym momencie nie miałam nawet zamiaru się za nią zabierać. Uznałam, że to kolejna historia o nastolatce z problemami sercowymi, które rozwiązują się na kartkach od początku do końca. Jak bardzo się pomyliłam?
Miałam szczęście, że coś mnie tknęło. Zaczęłam czytać od niechcenia, jedna strona, druga, piąta...Aż nagle książka mi się skończyła.

niedziela, 5 lipca 2020

Nie mamy pojęcia. Przewodnik po nieznanym wszechświecie

Autorzy: Jorge Cham, Daniel Whiteson
Wydawnictwo: Insignis Media
Liczba stron: 383
Data wydania: 25 października 2017
Ocena: 5/6

"Wiedza człowieka o otaczającym świecie pełna jest luk. I nie są to luki małe – takie, które można by bez obaw zignorować. Mowa tu raczej o ziejących pustką otchłaniach! Tak! Aż do tego stopnia nie mamy pojęcia, jak działa wszechświat! Jorge Cham, robotyk i twórca znanej serii pasków komiksowych PHD, oraz Daniel Whiteson, fizyk cząstek elementarnych, połączyli siły, by zbadać stan naszej wiedzy – a raczej ogromnej niewiedzy! – o wszechświecie.

Ta książka to ilustrowany wstęp do największych nierozwikłanych tajemnic fizyki, ale to nie wszystko; to także pasjonująca lektura, która odczarowuje i wyjaśnia wiele rzeczy, o których bardzo dużo już wiemy: od kwarków i neutrin, przez fale grawitacyjne, aż do wybuchających czarnych dziur. Jorge i Daniel zachęcają, by spojrzeć na wszechświat jak na niezmierzony i niezbadany obszar, który wciąż możemy poznawać. A czynią to, pisząc niezwykle lekko, z ogromnym poczuciem humoru." 

Nie wiem, co mnie skłoniło do przeczytania tej książki, poważnie. Jestem humanistką i do radości z fizyki dzieli mnie całkiem gruby mur, no cóż - stało się. Podejrzewam, że obrazki miały w tym swój udział, ale nie tylko. Podobno Sokrates stwierdził, że "najmądrzejszy jest ten, który wie czego nie wie". Postanowiłam dołączyć do grona świadomych swojej niewiedzy.

piątek, 19 czerwca 2020

Sto dni kwarantanny?

Dzisiaj jest ten dzień. Czekałam na niego. Po co? Nie wiem. Po prostu chciałam czekać na coś, co jest realne. 
Mówiono, że wrócimy po dwóch tygodniach. Po świętach. W czerwcu. 

Jednak tak się nie stało. Mimo zniesienia pewnych obostrzeń niektóre miejsca nie działają w pełni i częściowo funkcjonują zdalnie.
Za datę rozpoczęcia kwarantanny przyjęłam środę, 11 marca - dzień wcześniej ostatni raz pojawiłam się na uczelni, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam - a za jej koniec uznam moment...Kiedy będzie można tam wrócić? Nie wiem. Może jakoś w wakacje? A może powinnam już?


Pisząc posty, teksty, grając, potrafiłam spędzić przed komputerem wiele godzin. Jednak studiując online było ciężko. Doba się skurczyła, zadania wydawały się ciągnąć w nieskończoność. Oczy piekły, plecy bolały, a mózg parował od nadmiaru bodźców i braku odpoczynku. Stresowałam się. Nowa sytuacja, w której nie umiałam się odnaleźć. Nowe zadania, z którymi nie byłam w stanie sobie poradzić. Zbyt wiele na raz, bym mogła temu sprostać - tak mi się wydawało, ale mówi się trudno i idzie dalej.

niedziela, 14 czerwca 2020

Głodnemu trup na myśli

Autorka: Iwona Banach
Wydawnictwo: Dragon
Liczba stron: 350
Data premiery: 17 czerwca 2020
Ocena: 4.5/5


"Do drogiego ośrodka leczenia zaburzeń odżywiania przyjeżdżają dwie „polskie Amerykanki”. Kiedy zwłoki jednej z nich zostają znalezione na klatce schodowej pobliskiego bloku, marząca o karierze prywatnego detektywa Magda postanawia rozpocząć śledztwo. Niebawem okazuje się, że zmarła kobieta była milionerką, że pochodziła właśnie z tych okolic i że… zobaczyła ducha.
Magda zakłada agencję detektywistyczną, licząc na pomoc ze strony swojego chłopaka policjanta, ale Mikołaj od początku był przeciwny temu pomysłowi i nie zamierza jej wspierać. Magda nie poddaje się i zaczyna działać na własną rękę. Sytuację wykorzystuje Paweł, który nadal chce odzyskać byłą dziewczynę. Tymczasem Emilia Gałązka jest już gotowa na kolejny koniec świata."

Po książkę sięgnęłam z czystej ciekawości. Słyszałam o pierwszej części „Niedaleko pada trup od denata” i opinie były różne. Postanowiłam na własnej skórze przekonać się z czym mamy do czynienia. Oczywiście miałam moment zawahania, ale pierogi na okładce ostatecznie mnie przekonały.

niedziela, 17 maja 2020

Facecje

Autorzy: Patryk Bryliński, Maciej Kaczyński 
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 200
Data wydania: 1 października 2015


FACECJE to historia w totalnie nowej, satyrycznej odsłonie.

Twórcy popularnego fanpage’a dobierają się do postaci ze spiżu i wkładają w ich usta nieistniejące dialogi szyte na miarę XXI wieku. Książkowe wydanie FACECJI oprócz fejsbukowych memów i postów zawiera też niepublikowane wcześniej teksty i wywiady.”

Facecja 

  1. >>krótki, żartobliwy utwór epicki, popularny w literaturze staropolskiej<<

  2. daw. >>krótkie, zabawne opowiadanie<<
    (Słownik języka polskiego PWN)



Zobaczyłam Mickiewicza ze smartfonem w dłoni, wzięłam, otworzyłam i zamarłam na kilka dobrych sekund. Papierowy Facebook? Czekajcie, jeszcze raz. Ludzie, którzy nie żyją i absolutnie nie mieli szans na posiadanie konta na popularnym serwisie. I nagle bum! Przecież to jest genialne! Przeczytałam parę stron i nie mogłam zabrać Facecji ze sobą, szczególnie że mam sentyment do pana z okładki.

Pomińmy fakt, że za recenzję próbowałam się zabrać tyle czasu. Jest jeszcze jedna książka, która na przeczytanie czekała ponad rok, a na recenzję czeka drugie tyle.

niedziela, 26 kwietnia 2020

Weź się ogarnij

Autorka : Pani Bukowa 
Wydawnictwo : Flow Books 
Liczba stron : 208
Data wydania : 7 stycznia 2019

"Jeśli kiedykolwiek miałaś wyrzuty sumienia, że nie biegasz codziennie półmaratonu, nie jesz jarmużu, nie segregujesz kolorami idealnie wyprasowanych ubrań i w ogóle jesteś czasami taka trochę nieogarnięta... to ta książka jest właśnie dla ciebie!

Dzięki niej:
  • dowiesz się, co zrobić, żeby w ogóle nic nie robić i być zadowoloną z życia,
  • nauczysz się pielęgnować swoją strefę komfortu, żeby już nigdy nie musieć z niej wychodzić,
a przy tym uwolnisz swoją kreatywność i będziesz się świetnie bawić!

Przed tobą zestaw 111 ćwiczeń (labiryntów, wykreślanek, list, rebusów, krzyżówek, szyfrów i innych zadań), dzięki którym twoje nicnierobienie zyska niemal naukową podbudowę! Bo co jak co, ale w nicnierobieniu Pani Bukowa jest ekspertem jak mało kto!"

Kocham Panią Bukową całym sercem. Za jej "złote rady", poczucie humoru, dystans do życia i umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji. Tym razem dzięki uprzejmości moich najukochańszych przyjaciółek do rąk własnych trafił poradnik Weź się ogarnij. W sam raz dla mnie bo, jak pewnie zdążyliście zauważyć, czasem mi nie wychodzi. 
Wszystko było fajne, zabawne, obrazki do kolorowania też się znalazły. I leniwce. Dużo leniwców. Graficznie nie ma żadnych uszczerbków, wszystko jest jasne i czytelne. Szybko się czyta, bo tak jak już wspomniałam - dużo leniwców. I obrazki z “internetów”.

niedziela, 19 kwietnia 2020

Pamiętnik księgarza

Autor : Shaun Bythell 
Wydawnictwo : Insignis Media
Liczba stron : 388
Data wydania : 19 czerwca 2019 (PL)

    "Młody Szkot pod wpływem impulsu przejmuje podupadły antykwariat i postanawia rozkręcić ów bez wątpienia niełatwy interes. Jak się okazuje, decyzja ta wywraca jego życie do góry nogami.
    Poznajcie Shauna Bythella, księgarza, bibliofila i wyjątkowego mizantropa ze szkockiego miasteczka Wigtown. Prowadzi tu swój antykwariat, którego niezliczone półki uginają się pod ciężarem tysięcy książek. Wśród nich można znaleźć wszystko: od szesnastowiecznej Biblii po pierwsze wydania powieści Agathy Christie. Raj dla miłośnika książek? Cóż… prawie.

W swoich szczerych, sarkastycznych i przezabawnych zapiskach dokumentuje obfitujące we wzloty i upadki codzienne życie księgarza: utarczki z wrednymi klientami, problemy z ekscentrycznym personelem, frustracje z powodu chronicznie pustej kasy, podróże do najodleglejszych zakątków Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu książkowych skarbów, emocje towarzyszące niespodziewanym znaleziskom, uroki małomiasteczkowego życia…"

  Kocham książki, a przynajmniej tak mi się wydaje. Chciałabym pracować w miejscu, gdzie byłabym przez nie otoczona. Jednak po tej lekturze nie chciałabym, by książki stały się totalną pracą.

Shaun Bythell to szkocki księgarz i bibliofil. Prowadzi antykwariat w Wigtown od dziewiętnastu lat. Decyduje się na pisanie pamiętnika pod wpływem chwili, dzięki czemu możemy się dowiedzieć jak to wszystko wygląda "od środka", a przy okazji poznać autora i osoby z jego otoczenia.

czwartek, 9 kwietnia 2020

Frankly in Love

Autor : David Yoon
Seria : #GOYOUNG
Wydawnictwo : Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron : 344
Data wydania : 2 października 2019

"Frank kocha Joy. Joy kocha Franka. A przynajmniej wmawiają to swoim rodzicom...
Frank Li ma dwa imiona: amerykańskie Frank oraz koreańskie Sung-Min. Urodził się i dorastał w Kalifornii, w języku przodków zna zaledwie kilka słów. Mimo to jego rodzice oczekują, że zwiąże się z miłą Koreanką. Ale Frank spotyka się z Brit Means, dziewczyną swoich marzeń! Brit jest urocza, zabawna i inteligentna, ale… nie jest Koreanką.
Rodzice Franka wiele poświęcili, żeby mógł dorastać w kraju nieograniczonych możliwości, jednak ich tradycyjna postawa nie pozwala mu być zwyczajnym amerykańskim nastolatkiem. Zdesperowany chłopak zrobi wszystko, by rodzice nie dowiedzieli się o randkach z Brit. Zwraca się o pomoc do córki przyjaciół rodziny, Joy Song…"

Po przeczytaniu Słońce też jest gwiazdą stwierdziłam, że nie mam zamiaru tracić swojego cennego czasu na książki, które po prostu nie trzymają się przysłowiowej "kupy". Z przyjaciółką pośmiałyśmy się na zapas.Szczerze mówiąc byłam bardzo zaskoczona różnicą pomiędzy Słońcem a Ponad wszystko. Ta recenzja byłaby tak zła, że aż szkoda byłoby ją publikować.
Wspominam o tym dlatego, że David Yoon jest mężem Nicoli Yoon. I nie przeczytałabym Frank Ly in Love gdyby nie wspomniana wcześniej przyjaciółka, która z uśmieszkiem wręczyła mi książkę w prezencie. Taki żarcik przed którym nie można się powstrzymać, wiecie. Koniec końców stwierdziłam, że i tym razem mogłabym zafundować sobie troszkę zabawy.

wtorek, 24 marca 2020

Zdrada scenarzystów

Autor : Wojciech Nerkowski
Cykl : Paloma (Tom 2)
Wydawnictwo : Czwarta Strona
Liczba stron : 408
Data wydania : 28 luty 2018

"Dynamiczny montaż, zabawna intryga i cięte riposty. Scenarzyści w najlepszej formie!
Ekscentryczna ekipa filmowców wyrusza na Teneryfę kręcić kryminał pod tytułem „Spisek scenarzystów”. Wszystko miało iść jak z płatka, lecz już pierwszego dnia na planie dochodzi do zabójstwa jednego z głównych aktorów. Scenarzyści rozpoczynają własne śledztwo. Kuba popada w paranoję, a Sylwia próbuje przemówić ekipie do rozsądku. Ich śledztwo nabiera rumieńców, bo morderca nie zwalnia tempa i wysyła sygnały, że na jednym trupie nie skończy.
Zamieszanie wokół filmu sprzyja promocji i sławie, dlatego wydaje się, że to był czyjś precyzyjny plan. Tylko kto mógł wpaść na tak przewrotny pomysł? Czy przebojowym filmowcom uda się odnaleźć mordercę, zanim sami staną się ofiarami?"


Po pierwszym tomie wiedziałam, że może być lepiej, albo totalna klapa. Przypomniałam sobie jak świetnie się bawiłam przy Spisku i nie mogłam sobie odmówić. Na szczęście poziom się utrzymał, chociaż odbiło się to kosztem kolejnych zabójstw. Dobrze, że za mordowanie na papierze nie idzie się do więzienia.

Tym razem Kuba i Sylwia zabierają się za tworzenie filmu na podstawie ich "przygody" z Palomą w pierwszym tomie. Pojawia się Paloma Bis i akcja może toczyć się dalej. Oczywiście i tym razem co rusz pojawiają się problemy, nie tylko te techniczne i związane z cienkim budżetem. Ktoś morduje aktorów z plakatu promocyjnego! Rodzeństwo znów wkracza do akcji i swoimi sposobami próbują rozwiązać sprawę. Być może zbierają materiał na kolejny film, kto wie?

piątek, 13 marca 2020

Nobliści skandaliści

Autor : Sławomir Koper
Wydawnictwo : Wydawnictwo Harde
Liczba stron : 462
Data wydania : 1 stycznia 2019

"Maria Skłodowska-Curie romansowała z żonatym mężczyzną i słała mu pikantne listy. Henryk Sienkiewicz prowadził bogate życie uczuciowe, choć sam nie potrafił skonsumować własnego małżeństwa podczas podróży poślubnej. Władysław Reymont sfałszował orzeczenie lekarskie, by wyłudzić ogromne odszkodowanie, a Czesław Miłosz chwalił się przed kolegami wysokim poziomem testosteronu i podbojami erotycznymi wśród studentek. Życie Wisławy Szymborskiej również było pełne zawirowań i kontrowersji. 
Sławomir Koper z właściwą sobie swobodą i poczuciem humoru szczerze i bez cenzury przedstawia polskich noblistów: "Zawsze lubiłem odbrązawiać wybitne postacie - każdy ma bowiem swoje wady. Ta książka będzie dla Czytelników ogromnym zaskoczeniem". 

I mogłabym to tak zostawić. Wymienione ekscesy same w sobie zachęcają, intrygują, szarpią i wołają, ale nie po to tutaj jestem. Chociaż mam niewiele więcej do powiedzenia - zapraszam!

Ciężko mi było przejść obok słowa skandal obojętnie, a szczególnie w zestawieniu z noblistami. Zwykle nie sięgam po biografie, ani nie oglądam filmów biograficznych. Ta książka otworzyła mi oczy, całe szczęście. Od tamtego momentu staram się wiedzieć więcej o ludziach, którzy okazali się na tyle wybitni (w jakikolwiek sposób), by zasłużyć na biografię. 

sobota, 29 lutego 2020

Jeszcze się kiedyś spotkamy

Autorka : Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo : Filia
Liczba stron : 450
Data wydania : 15 maja 2019

"Są takie historie, które zostają w nas na zawsze.
Są takie osoby, których nigdy nie zapominamy.

Ja już nie czekam. Chwytam każdy dzień i się do niego uśmiecham. Wierzę, że będą w nim cudowne chwile.

Ile razy zadawali sobie pytania jak potoczyłoby się ich życie, gdyby nie wojna?
Adela, Franciszek, Janek, Rachela, Joachim i Sabina mieli wielkie plany i marzenia. Przeżywali pierwsze miłości i prawdziwe przyjaźnie. Nie było ważne, że ktoś ma nazwisko żydowskie, niemieckie czy polskie. Po prostu byli przyjaciółmi. Wojna zmieniła wszystko. Wiele lat później, wnuczka Adeli, Justyna, przeżywa kryzys małżeński. Dopiero wówczas poznaje historię swojej babki i jej przyjaciół. Historię, która zmienia ją na zawsze.

Wzruszająca opowieść o różnych obliczach miłości wykradzionych wojnie, życiowych wyborach i rodzinnych tajemnicach, które wpływają na nas bardziej niż myślimy.

Bo to, kim jesteśmy nie zależy wyłącznie od naszych genów, czy wychowania, ale również od przeżyć naszych przodków. Od wszystkich tajemnic, które krążą w naszych rodzinach do kilku pokoleń wstecz."

Kiedy byłam na pierwszym spotkaniu autorskim, w maju 2018 roku, autorka opowiadała o inspiracji, zaczątkach właśnie tej książki. Wojna, miłość i tajemnice z przeszłości - mogło być dobrze, mogło być źle. Nie każdy widząc w tym przepis na sukces podąża odpowiednią ścieżką. Miałam niemałe obawy, bo z jednej strony ufnie oddaję się w ręce Magdaleny Witkiewicz, a z drugiej wojenna miłość to nie jest coś, co zawsze kończy się tak, jakbyśmy chcieli. Powszechnie wiadomo, że jak Witkiewicz to happy end gwarantowany, ale tutaj wszystko zależy od tego, kto jakiego szczęśliwego zakończenia oczekuje.

wtorek, 25 lutego 2020

Nellie. Zauroczenie


Autorka : Sylvie Payette
Cykl : Nellie (tom 2)
Wydawnictwo : Dragon
Liczba stron : 256
Data wydania : 26 luty 2020

"Nellie to zwyczajna nastolatka, która podczas burzy wpada w rozdarcie czasoprzestrzenne i trafia do równoległej rzeczywistości – do miejsca, w którym panuje monarchia, a świat wygląda, jakby czas zatrzymał się kilka wieków temu. Aby przetrwać, musi przybrać arystokratyczne nazwisko i nauczyć się dworskich manier. Jednocześnie gorączkowo szuka drogi powrotnej do domu.
Sytuacja komplikuje się, kiedy pomiędzy Nellie a następcą tronu Armandem pojawia się uczucie, a fałszywe oskarżenie o spisek przeciwko monarchii sprawia, że dziewczyna jest ścigana przez króla. Musi schronić się w tajnej bazie opozycjonistów, którym przewodzi Henri – brat bliźniak Armanda. Szybko okazuje się, że nawet tam nie jest bezpieczna. Na szczęście inni przesłani o niej nie zapomnieli – Nellie nadal może liczyć na przyjaciół. Mimo zagrożenia postanawia kontynuować swoją misję…
Czy Nellie uda się odkryć sposób na powrót do domu?"

Moja przygoda z Nellie zaczęła się w zeszłym roku, no i wiadomo, że nie sięgnęłabym po kolejną część, gdyby nie spodobał mi się pierwszy tom (o którym możecie przeczytać tutaj). Owszem, byłam ciekawa jak (i czy w ogóle) główna bohaterka wróci do domu z innego wymiaru, ale bardziej interesował mnie wątek miłosny. Nastolatka z równoległej rzeczywistości udająca arystokratkę i tamtejszy następca tronu - co dalej? Ja już wiem co nie co, a Wy musicie przeczytać, bo nie mogę Wam pisnąć słówka (mogłabym, ale co to by była za zabawa, pff). 

W pierwszym rozdziale w dużym skrócie odświeżamy sobie pierwszy tom, żeby nie było nagłego zdziwienia.  Dziewczyna trafiła do świata z innej linii czasu, gdzie musi udawać arystokratkę, by znaleźć ewentualną drogę do domu. Po balu kwiatów Nellie zostaje oskarżona o spisek i ukrywa się w obozie rebeliantów u boku księcia Henriego. Ukrywa się, bo król oferuje za nią nagrodę. Nastolatka w środku politycznej walki, nie zna stawki o jaką toczy się gra. Sama staje przed wyborami dotyczącymi powrotu do Deux-Rives lub pozostania w Kebecu.

piątek, 14 lutego 2020

Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie

Autorka : Justyna Kopińska
Wydawnictwo : Świat książki
Liczba stron : 232
Data wydania : 10 kwietnia 2018

"„Czy Bóg wybaczy…” – opowiadająca z różnych stron historię koszmaru w Ośrodku, procesu z przesłuchaniami zastraszonych wychowanków - to przede wszystkim porażająca opowieść o przyzwoleniu. Głośnym i cichym. Jak to możliwe, że sprawy przez lata nie nagłośniły nauczycielki, widząc brudnych i pobitych uczniów, przychodzących z Ośrodka? Jak to możliwe, że kontroli nie sprawowało kuratorium, ale zakon?" 

Od dawna zabierałam się za przeczytanie jakiegoś reportażu. Przypadkiem, a może i nie, trafiłam na książkę Justyny Kopińskiej. Wcześniej czytałam niektóre jej reportaże, głównie fragmenty "Polska odwraca oczy", uznałam je za dobre i interesujące, więc siostra Bernadeta wróciła ze mną do domu. Za czytanie zabrałam się niemal od razu.

czwartek, 30 stycznia 2020

Picie w zachwycie

Autor : Paweł Cwynar 
Wydawnictwo : Wydawnictwo Franciszkanów "Bratni Zew"
Liczba stron : 132
Data wydania : 18 grudnia 2019

"Pewnej nocy, nie wiedzieć czemu, wstaję z łóżka. Otwieram okno na oścież, jest trzaskający mróz. Nie wiem po co to robię, ale coś zrobić muszę. Trudny do opisania ból niewiedzy jest tak silny, że niemal fizyczny. To jest coś nie do wytrzymania. Tak, jakby ktoś głośno mnie wołał po imieniu będąc tuż, tuż, a ja, nie wiedząc skąd dochodzi wołanie, szukam po omacku obijając się boleśnie od ścian. Rozbieram się do spodenek i kładę krzyżem na betonowej, lodowatej podłodze. Jakaś siła mi podpowiada, że tak trzeba. Czynność tę powtarzam przez trzydzieści dni. Dzień w dzień kładę się rozebrany do spodenek na betonie i leże godzinę, pytając, nie wiadomo kogo, co mam robić". 

„Picie w zachwycie" to w dynamiczny sposób opisana historia życia z nałogiem alkoholowym, historia upadków i ciągłego powstawania na nowo, historia odnalezienia Boga w najczarniejszym momencie życia. To świadectwo byłego gangstera, który o życiu mówi bez przekłamań, zbędnej słodyczy i melancholii. To opowieść o tym, że kiedy nałóg stanie się częścią życia człowieka, to nie jest łatwo go pokonać.

Na tę książkę czekałam z niecierpliwością. Niby wiedziałam, za co się zabieram, ale nie powstrzymało to mojej ciekawości w żadnym stopniu. Pawła Cwynara miałam okazję spotkać w Częstochowie dwa lata temu, na rekolekcjach. Mówił o swoim życiu, o tym jak odnalazł Boga i jak pomogło mu się to zmienić. Tam też natknęłam się na "Wysłuchaj mnie proszę"- recenzję możecie przeczytać >> tutaj <<. Zapytana, czy chcę przeczytać kolejną książkę, zgodziłam się bez wahania.

Mamy tutaj do czynienia z autobiografią byłego gangstera, który z pewnego dystansu nie tyle mówi o swoim życiu, co przestrzega innych, by nie wchodzili na tą samą ścieżkę. Retrospektywnie zaczyna od czasów dzieciństwa, wskazując na czynniki, które doprowadziły do takich, a nie innych sytuacji. Wyjaśnia, co nim kierowało, co chciał osiągnąć i jak koniec końców układało (bądź nie) jego życie. Przepraszam, że piszę tak troszeczkę enigmatycznie, ale wolałabym nie zdradzić Wam zbyt wiele. Chciałabym, byście sięgnęli po tę książkę i sami się dowiedzieli. Na każdego działa co innego i pewne doświadczenia mogą wzbudzać odmienne emocje czy myśli w każdym z nas. A jeśli chodzi o wrażenia, to u mnie pojawiła się cała gama. Gniew, zaskoczenie, oburzenie, ciekawość, i przede wszystkim zrozumienie. Jestem zaskoczona tym, z jaką otwartością autor o tym pisze. Niektórzy widzieliby w tym próbę usprawiedliwienia, ale ja zauważam więcej. 

czwartek, 23 stycznia 2020

Biuro M

Autorzy : Magdalena Witkiewicz, Alek Rogodziński
Wydawnictwo : FILIA
Liczba stron : 360
Data wydania : 9 maj 2018

"On - życiowy pechowiec. Czego się nie tknie, zamienia w katastrofę. Na szczęście, zawsze może liczyć na pocieszenie w kobiecych ramionach.

Ona - kiedyś całkiem ładna dziewczyna, dziś ukryta pod kilkoma warstwami szaroburych swetrów i strasząca wiecznie naburmuszonym wyrazem twarzy. Nie wierzy w miłość i związki. Jedynym mężczyzną w jej życiu jest pozbawiony męskości kot.

Oboje zaczynają pracę w biurze matrymonialnym, prowadzonym przez szefową z piekła rodem. I choć wydaje im się, że ich zajęcie będzie miłe, proste, a nawet nieco nudne, to szybko przekonują się, że kojarzenie par to wyjątkowo trudne zadanie. I że można przy nim nie tylko przeżyć przygody jak z filmu grozy, to jeszcze nabrać wątpliwości, czy w dzisiejszych czasach romantyzm to coś więcej niż tylko hasło w słowniku..."


    Po tę książkę chciałam sięgnąć już wiele razy, ale jakoś nie wpadała mi w ręce. Na szczęście nowy rok się do mnie uśmiechnął i wreszcie mogłam zasiąść do pierwszej lektury tego roku. Kobieta, mężczyzna i biuro matrymonialne - to musi być hit. I mimo tego, że można się ciut, ciut spodziewać jak cała sprawa się zakończy, to czeka na nas niespodzianka. Powiedziałam i tak za dużo, ale to chyba nic, skoro w całym projekcie działa Magdalena Witkiewicz to wiemy, że sprawa zakończy się dobrze.
    Basię i Jacka dzieli wiele, nie wszystko, ale jest pomiędzy nimi parę dużych różnic. Basia ma dość facetów, szczególnie tych o imieniu Michał. Do pakietu dochodzi jeszcze Elwirka, ale o tym co, jak, gdzie i dlaczego musicie dowiedzieć się sami. Zepsułabym Wam całą zabawę. Jacek natomiast zakochuje się w sekundach, ma kilka kobiet u boku, pracowniczego i nie wierzy w utrzymanie się na jakimkolwiek stanowisku. Teraz nasuwa się myśl - czy przeciwieństwa się przyciągną? A może jednak będzie odwrotnie? Tego też Wam nie zdradzę, bo w końcu chcę, żbyście sięgnęli po tę książkę.
   Podejrzewam, że nie z pisaniem nie było podziału ról i autorzy na równi dorzucali od siebie kolejne cegiełki opowieści, nie jest to niczym nadzwyczajnym - ważne, by przejścia, odstawanie, czy nieścisłości były niewidoczne, ALE jak na moje było w tym trochę przesady. Kreacja wszystkich postaci (oprócz Puszysława) wydała mi się przerysowana, kreowana na siłę. Przyznaję, na początku było to zabawne, uśmiechałam się dość często, ale im dalej, tym bardziej zaczynałam się irytować. 
Do końca brnęłam jak najszybciej, niekiedy pomijając wymagające opisy, przyznaję się. Robiłam to nie tylko dla poznania zakończenia tej historii (rozstrzygnięcie przeciwieństw musiało nadejść!), ale też dlatego, że byłam zmęczona.


   Mimo całego mojego uwielbienia dla Magdaleny Witkiewicz, przykro mi, ale, kolokwialnie mowiąc, nie wzięło mnie tak bardzo, jakbym tego oczekiwała i chciała. I jeszcze jedno - zakończenie wygląda tak, jakby nie miało nim być, czym jestem zawieziona. Niby skończyło się szczęśliwie, ale czuję, że jednak nie do końca. Zupełnie tak, jakby ktoś wyrwał mi kilka ostatnich kartek. Mimo wszystko polecam, bo wielu czytelników sobie tą książkę chwali, a mi po prostu nie spodobała się w stu procentach, co nie znaczy, że nie podobała mi sie w ogóle. 
   Zostaje jszcze strona techniczna - tutaj nie pojawia się nic nowego, o czym nie pisałam wcześniej we wpsach z książkami Magdaleny Witkieicz. Prosta, codzienna, czytelna. Czego więcej chcieć? Dodatkiem jest humor, sarkazm i fantastyczny Puszysław (trochę się go uczepiłam, wiem, ale nic na to nie poradzę). 
   Nie wiem co jeszcze moglabym dodać, książka oryginalna, nie ma co. Komuś się spodoba, a komuś nie, ale polecam spróbować! 

Ocena 4/6