Cykl: 50 lekcji
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 374
Data wydania: 17 października 2018
Ocena: 5/6
"Odkryj swoją prawdę, wytrwale za nią podążaj i nie wahaj się nią dzielić – oto przesłanie nowej książki Reginy Brett. Mów własnym głosem to 50 porywających lekcji o tym, jaką siłę mają słowa – nie milczenie; o tym, że nawet jeśli trudno zmierzyć się z prawdą, to tylko w ten sposób staniemy się wolni. Jak ćwiczyć się w odwadze? Jak stawiać czoła codzienności wbrew naszym obawom i lękom? I wreszcie – jak przekazywać swoją historię, by była inspiracją i nadzieją?
Przeczytaj."
Książki Pani Reginy uwielbiam nie od dziś. Wiele razy pomogły mi zrozumieć sytuacje dziejące się wokół. Podnosiły mnie na duchu, za każdym razem czułam się jak bym dostawała rady od kogoś bliskiego. Już na samym wstępie poczułam się wyjątkowa jako czytelniczka, kobieta i Polka, chociaż nie zawsze jestem z tego zadowolona.
Polska to wspaniała nauczycielka. Nasz zraniony świat może się od tego kraju wiele nauczyć o potędze milczenia i potędze solidarności. Na tej uświęconej ziemi rozegrały się wydarzenia ukazujące najpiękniejsze i najokrutniejsze oblicze ludzkości.
Ogromną zaletą są podejmowane przez autorkę tematy, o których wiele boi się mówić. Jak podpowiada sam tytuł mamy znaleźć w sobie siłę by mówić o wszystkim - nie tylko o szczęśliwych momentach, ale też o tym co Nas boli i na co się nie zgadzamy. Przez felietony wbrew pozorom przemawia niezwykły spokój. Wszystko wydaje proste i możliwe do zrealizowania, chyba właśnie po to powstała ta książka, żebyśmy mieli odwagę zdobywać świat siłą słów.
Kolejny plus dla osób piszących albo myślących o pisaniu. W krótkich 50 lekcjach znajdziemy mnóstwo porad dla tych, którzy noszą w sobie masę niewypowiedzianych (bądź niezapisanych) słów składających się na fantastyczne historie. Przedstawione sytuacje są zwyczajne, codzienne i w tym tkwi ich piękno. Coś, co może spotkać każdego z Nas może być impulsem działania dla kogoś innego. Dostajemy nie tylko porady dotyczące samego pisania, pobudzania wyobraźni i niwelowania blokady twórczej, ale i motywację, żeby się za to zabrać. Nie zostaje Nam nic innego jak wziąć sobie wskazówki do serca i spełniać własną, niewypowiedzianą misję. Nawet jeśli nie widzicie jeszcze swojego celu, nie martwcie się - może z czasem znajdzie się sam. I pamiętajcie, pisanie zapewnia nieśmiertelność.
Wszystko wydaje się piękne, cudowne, proste i przyjemne. Jednak tym razem poczułam lekki zawód. Chwilami odnosiłam wrażenie, że nie czytam książki Reginy Brett, która jest kolejnym podnosicielem ducha, a poradnik dla pisarza. Przyznam, że momentami byłam tym zmęczona. Pozycja z pewnością przypadnie do gustu osobom chcącym zacząć przelewać myśli na papier. Co do innych odbiorców - mam wątpliwości. Z pewnością każdy znalazłby fragment dla siebie, ale czy to wystarczy?
Mimo wszystko nadal wysoko cenię autorkę i jej książki. Czasem po prostu tak bywa, że niektóre elementy nam nie pasują. Nie ma rzeczy idealnych, ale potrafią być naprawdę dobre. Komu polecam? Tym, którzy nie mają odwagi pisać. Tym, którzy boją się mówić o swoich ranach. Tym, którzy chcą znaleźć inspirację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz