Witam wszystkich! Mamy wrzesień (jakby ktoś nie miał kalendarza) i tak jak obiecałam, pojawia się kolejny post "Back to school", tym razem o szkolnych nawykach.
Nie stosuj zasady "piciu minutek"!
I tak wszyscy wiemy, że to nic nie da. W ciągu tych pięciu minut mogą się zdarzyć dwie rzeczy. Pierwsza : w ogóle nie zaśniesz. Druga : zaśniesz, ale na dłużej, a w efekcie spóźnisz się na lekcje.Lepiej jest dać sobie spokój, wstać od razu i zacząć działać. Tego, że będziecie idealnie wyspanymi, tryskającymi energią wulkanami nie mogę zagwarantować, ale za to jestem pewna, że będziecie się czuli o wiele lepiej psychicznie, a Wasz organizm będzie Wam wdzięczny. Dlaczego?
Ponieważ, jeśli wstaniecie od razu, nie będziecie musieli się spieszyć, zdążycie się normalnie ubrać, na spokojnie zjeść śniadanie, a do tego nie będziecie się stresować spóźnieniem, czy niepasującym elementem garderoby, który - na wasze nieszczęście - zauważycie dopiero w autobusie. I pomyślcie o tej małej satysfakcji "wstałam za pierwszym razem!", "Zdążyłem na pierwszy autobus!", "Mam jeszcze czas na odrobienie matmy przed lekcją!"*
*Nie pochwalam, ale zdarzają się takie przypadki.
Mniej znaczy mniej!
W reklamach słyszy się tylko "Mniej znaczy więcej", ale ja mówię NIE!
Sklepy pękają w szwach od ilości zeszytów, książek, cienkopisów, kredek, bloków wszelkiego rodzaju, teczek, plecaków, toreb i wielu innych rzeczy. No i do tego promocje, dzięki którym kupisz o wiele więcej, niż naprawdę potrzebujesz. Ja się pytam : po co?