Translate

Współpraca?

Kontakt : mal.gorna0@gmail.com

piątek, 21 grudnia 2018

Co obejrzeć zamiast Kevina? - blogmas 2018

  Wiadomo, że Kevin sam w domu lub Kevin sam w Nowym Jorku to dla niektórych stały element świąt powtarzający się co roku. Jednak...Co obejrzeć kiedy mamy już dość, a nadal chcemy czuć tą atmosferę świątecznego filmu?

Oto moja lista ratunkowa :

► Fred Claus - Brat Świętego Mikołaja (2007)

Fred Claus, zgorzkniały starszy brat Świętego Mikołaja, jest zmuszony przenieść się na Biegun Północny, by mu pomóc. Nie do końca jednak radzi sobie z powierzonym zadaniem, z czego wynika mnóstwo zabawnych sytuacji, ale i problemów...



► Jack Frost (1998)

Słynny muzyk w drodze na koncert uświadamia sobie, że nie tak chce spędzić wigilię. Ginie w wypadku samochodowym, kiedy razem z zespołem zawraca z trasy, by spędzić święta z rodziną. Rok po śmierci wraca do swojego syna jako...Śniegowy bałwan!


► Strażnicy marzeń (2012)

Bohaterowie z baśni dla dzieci, m.in. Święty Mikołaj, Królik Wielkanocny i Jack Mróz, łączą siły, aby przezwyciężyć Króla Ciemności imieniem Mrok, nim sprowadzi on na świat wieczną ciemność. Problem w tym, że nie potrafią się dogadać, co Mrok postanawia wykorzystać. Czy dobro przezwycięży zło?



► Świąteczna historia (2002)

Święta Bożego Narodzenia to magiczny okres roku, który znacząco może wypłynąć i zmienić nasze życie. Przekonał się o tym Robert Layton , który dla sukcesów finansowych zaniedbał swoją rodzinę. Pochłonięty pracą w ostatniej chwili przypomina sobie o świątecznych prezentach. W poszukiwaniu niespodzianek Rob spotyka ośmioletniego Nathana. Chłopczyk również szuka prezentu dla ukochanej mamy. Ma być to wyjątkowy prezent. Spotkanie to jest dla Roba niezwykłą lekcją o życiu i miłości. Nie pozostanie obojętny wobec wydarzeń, które wydarzą się w ten przedświąteczny wieczór.



► Wesołych Świąt (2006)

Dla mieszkającego w małym amerykańskim miasteczku okulisty Steve'a Fincha Święta Bożego Narodzenia to najważniejszy okres w roku. Plany Steve'a stają pod znakiem zapytania, kiedy do domu obok wprowadza się arogancki sprzedawca samochodów Buddy Hall. Mężczyzna próbuję odebrać Steve'owi tytuł miejscowego "Króla Świąt" i zamierza udekorować swój nowy dom lampkami tak, by był widoczny z kosmosu!  Czy panowie doprowadzą do zawieszenia broni, zanim doprowadzą się do ruiny, czy też będą walczyć aż do ostatecznego zwycięstwa?


Miłego oglądania ♡


piątek, 14 grudnia 2018

Książki na zimowe ( i świąteczne) wieczory! - blogmas 2018

Oczywiście jest to mój własny ranking, ale będę bardzo szczęśliwa, jeśli spodoba się komuś jeszcze ♡
Niektórzy wolą kryminały mrożące krew w żyłach, inni obyczajówki niewiele odbiegające od szarej rzeczywistości, a jeszcze inni sięgają po wymagające skupienia science fictcion, historykę czy poradniki. Ja wolę spędzić ten czas z rozpuszczającymi serduszko historiami ze szczęśliwym zakończeniem. 

Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do czytania! 



1) Podaruj mi miłość - Kelly LinkHolly BlackGayle FormanDavid LevithanAlly CarterKiersten WhiteMyra McEntireStephanie PerkinsLaini TaylorJenny HanRainbow RowellMatt de la Peña
"Znana piosenkarka udaje kogoś innego, by uciec przed sławą. 
Skazany na prace społeczne młodociany przestępca musi wziąć udział w przygotowaniach do jasełek i zakochuje się w najbardziej nieodpowiedniej dla niego osobie.
Dziewczyna adoptowana przez Świętego Mikołaja zastanawia się, czy dla miłości jest gotowa opuścić krainę elfów… 
Nieważne, skąd pochodzisz, czy jesteś elfem czy zagubionym w świecie dorosłych nastolatkiem – uwierz w magię świąt! A jeśli nie uwierzysz – czy to oznacza, że ona nie istnieje? Przecież wszyscy pragniemy tego samego: by ktoś podarował nam miłość."




Tak bardzo pokochałam 12 opowiadań tak bardzo, że stały się one moją grudniową tradycją. Wywołują cudowne emocje, ciepłe, z głębi i pozwalają jeszcze bardziej cieszyć się ze świąt, mimo panującego hałasu, zgiełku czy natłoku zadań.

Idealny zestaw : książka + kocyk + coś ciepłego do picia



2) Friendzone - Sandra Nowaczyk 

"Tatum i Griffin przyjaźnili się prawie od kołyski. Byli dla siebie jak brat i siostra. Tak zawsze było i tak już miało pozostać.
Jeden taniec na balu maskowym zmienił wszystko.
Teraz oboje są pełni sprzecznych emocji. Czy będą chcieli za wszelką cenę pozostać przyjaciółmi? Przecież to ona zawsze miała być najważniejsza. Kiedyś sobie to obiecali. I do tego oboje mają partnerów. A co, jeśli tylko jedno z nich będzie chciało… no właśnie, czego?
Gdy do głosu dochodzą uczucia, czasami wszystko zdaje się rozpadać… i kiedy nie masz na kim się oprzeć, czujesz, że spadasz i że już nigdy się nie podniesiesz."


Nie wiem dlaczego, ale Friendzone kojarzy mi się z choinką, lampkami świątecznymi i sylwestrem. Jeśli poczujecie ten klimat, to nie potrzeba nic więcej! Lektura w sam raz na odpoczynek po wigilijnym szale, tylko muszę Was ostrzec - mimo 408 stron, kończy się bardzo szybko (bo wciąga)!

Idealny zestaw : książka + wygodny fotel + lampki w pobliżu


3) Pudełko z marzeniami - Magdaleny Witkiewicz 

"Zdradzony przez narzeczoną i oszukany przez wspólnika trzydziestoletni Michał marzy o tym, aby zacząć nowe życie. Kiedy dowiaduje się, że podczas II wojny światowej jego rodzina ukryła w małym miasteczku na północy Polski skarb, wyrusza na jego poszukiwanie. Sęk w tym, że teraz w tym miejscu stoi restauracja. Prowadzi ją rówieśniczka Michała, Malwina. Ma ona problem ze swoim ukochanym, który "odszedł w siną dal", i babcią, która po powrocie z wieloletniego pobytu we Francji koniecznie chciałaby serwować w jej restauracji żabie udka i ślimaki. 
Michał postanawia zaprzyjaźnić się z Malwiną, zdobyć jej zaufanie, a potem w tajemnicy przed nią odzyskać swój spadek. Niestety gdy w sprawę wmieszają się dwie wścibskie staruszki, dwójka dzieci i tajemniczy święty Eskpedyt, nic nie pójdzie zgodnie z jego planem."

Komedia romantyczna, tylko że na papierze! Może troszkę mniej zabawna i trzeba użyć wyobraźni, ale warto.  Czyta się szybciutko, leciutko i przyjemnie. Po prostu cudowna historia o tym, jak piękne jest spełnianie marzeń. Najważniejsze to najpierw je mieć, później z pomocą Ekspedyta, lub bez można działać.  Na rozluźnienie, rozmarzenie, odpoczynek, dla motywacji. 

Idealny zestaw : książka +  pudełko czekoladek + cichy wieczór


4) Fangirl - Rainbow Rowell
"Wren i Cath to siostry bliźniaczki „podobne” do siebie jak ogień i woda. Wren chce w życiu spróbować wszystkiego. Lubi imprezować, randkować i poznawać nowych ludzi. Cath woli siedzieć w ich wspólnym pokoju i pisać fanfiction do książki, która zawładnęła całym jej światem. Jest fanką nastoletniego czarodzieja Simona Snowa. Wróć! Jest Prawdziwą Fanką, która… ma swoich własnych fanów, bo pisze fanfiki o Simonie.
Mimo że tak różne, dziewczyny są nierozłączne. 
Gdy bliźniaczki rozpoczynają naukę w college’u, ich drogi się rozchodzą – Wren nie chce już mieszkać z siostrą. Cath musi opuścić swój bezpieczny świat i stawić czoła rzeczywistości. Na swojej drodze spotyka Reagan (Cath prędzej dogadałaby się z Marsjaninem niż z nią) i wiecznie uśmiechniętego Levi’ego (czy on kiedyś zrozumie, co to jest przestrzeń osobista?) oraz panią profesor od kreatywnego pisania (która wszelkie fanfiki uważa za plagiaty).
„Fangirl” to opowieść o przyjaźni wbrew różnicom i o trudnej sztuce dojrzewania. To historia o ludziach, którzy kochają książki tak bardzo, że stają się one ich całym światem."

Jest to młodzieżówka zahaczająca o książkoholizm i fanfiction, ale nie tylko. W sam raz dla wszystkich moli książkowych i młodzieży. Inni oczywiście też mogą sięgnąć, zachęcam jak najbardziej! 
Niby niepozorna historia, a może otworzyć oczy...Tylko na co? Tego dowiecie się z treści!

5) Błękitny zamek - Lucy Maud Montgomery

"Joanna Striling ma ciężki los. W wieku dwudziestu dziewięciu lat ciągle mieszka z matką i ciotką, które traktują ją jak dziecko. Reszta krewnych dokucza jej z powodu staropanieństwa. Przed szarą rzeczywistością dziewczyna ucieka w świat fantazji – tam, w Błękitnym Zamku, adorują ją najprzystojniejsi rycerze. 
Kiedy Joanna otrzymuje list o krytycznym stanie swojego zdrowia, postanawia zwalczyć nieśmiałość i zacząć żyć pełnią życia. Czy uda jej się usamodzielnić? Czy przeżyje szaloną przygodę rodem z powieści jej ulubionego autora? I czy odnajdzie miłość?"

Następna książkowa tradycja. Kiedy byłam młodsza, zawsze marzyłam że przeżyję zakochanie i miłość podobną do Błękitnego zamku. Zawsze kiedy o tym myślę mam przed oczyma ośnieżony ogród i zakochaną kobietę wyglądającą z okna, dlatego też uważam, że zima to odpowiedni czas na właśnie taką lekturkę. Po za tym to Lucy Maud Monthomery, czy muszę mówić coś więcej?

A po jaki gatunek Wy sięgacie najchętniej? I jak przedstawia się wasza top 5? 𝨿

czwartek, 6 grudnia 2018

Mam prawie 19 lat, a nadal piszę listy do Mikołaja? - blogmas 2018

Jak sam tytuł wskazuje - nadal piszę listy do Mikołaja. Część z Was może uznać to za dziecinne, nieracjonalne, głupie, a może nawet zabawne. Jednak mimo mnóstwa argumentów przemawiających za rezygnacją z czegoś tak banalnego, uwielbiam to robić. Jest jednak kilka racjonalnych lub śmiesznych powodów.

Zacznijmy od tego, że kilka lat temu dostałam dosyć...Nietrafiony prezent. Okej, przyznaję, to była moja wina. Rodzice upominali, żebym jednak napisała TEN LIST. Jednak ja tylko wzruszyłam ramionami i pod choinkę dostałam to, czego naprawdę się nie spodziewałam. Nie, nie był to węgiel, ani rózga, ale mogę Wam powiedzieć, że nie było to także spełnienie marzeń. Od tamtej pory robię to za każdym razem. Tak dla świętego spokoju.
Przy okazji czuję się jak bym miała siedem lat. Wiecie, kolorowe kartki, kredki, brokat i takie tam. Mój talent artystyczny jest bliski zeru, więc daję się ośmieszyć tylko raz w roku. To też nie jest tak, że się nie staram, bo wkładam w to całe serce. Nie chcę, żeby Mikołaj pomyślał, że go olewam albo że mi nie zależy.
Kolejnym powodem jest po prostu wczucie się w klimat świąt. Zwykle próbuję poczuć "to coś" ponownie, jednak w tym roku jest inaczej - wspominałam o tym w poprzednim poście - i chcę odczuć to w ogóle. W pogotowiu jest oczywiście świąteczna playlista zarówno muzyczna, jak i filmowa. Do tego jeszcze pierniczki (które mają być na święta, ale znikają o wiele szybciej) i mandarynki. O mamo, aż się podekscytowałam!


Jak widzicie, jest kilka korzyści z dziecinnego podejścia do życia. Dostaniecie bardziej trafione, niż nietrafione prezenty, obudzicie w sobie dziecko i poczujecie klimacik. Fajnie, nie?
I oczywiście pytanie do wszystkich : piszecie jeszcze listy?

sobota, 1 grudnia 2018

Christmas Alert - blogmas 2018

Witam w grudniu!

Pewnie niektórzy mają już dość na samą myśl o świętach, bo po prostu za nimi nie przepadają. Z różnych różniastych powodów, ale cóż, nie da się zadowolić wszystkich.
Wyjątkowo w tym roku nie mam zbyt wielu powodów do narzekań. Naprawdę. 
Nie naoglądałam się zbyt wielu świątecznych reklam (może dlatego, że prawie w ogóle nie oglądam telewizji), po sklepach też nie chodziłam zbyt dużo, a przynajmniej nie na tyle, żeby świąteczne melodyjki zaczęły mnie wkurzać. Świąteczne wystawy również nie były ani powodem do zaskoczenia, ani do złości. W momencie, kiedy zaczęłam je zauważać była druga połowa listopada, więc ogólnie rzecz biorąc później niż zwykle, a całkiem blisko grudnia.
Teraz pojawia się pytanie : Czy zmieniło się wszystko wkoło, czy to moja wina?
Niby nie powinnam szukać winnego, a się cieszyć, ale chyba tak nie umiem. Jeśli coś się zmieniło, trzeba to przeanalizować. 

Czas płynie za szybko 

Jak byłam mała, to wolnego było w cholerę. Miałam czas na spanie, jedzenie, czytanie, granie, spacery, oglądanie bajek i jeszcze na leniwe nic nie robienie. W podstawówce nie miałam czasu tylko na spanie. W gimnazjum był czas na czytanie, granie i jedzenie. Natomiast w liceum, obecnym okresie mojego życia, nie mam czasu nawet na oddychanie! Dobra, może mam, ale nie robię tego spokojnie. Zawsze jest coś co trzeba zrobić, czego trzeba się nauczyć, napisać, przepisać, przygotować. 
W praktyce wygląda to mniej więcej tak :
źródło: e-picfun.pl

Przy czym zamiast oglądania serialu można wstawić jakąkolwiek czynność, która nie jest obowiązkiem.

Tym samym, będąc zawalonym rozmaitymi zajęciami i zadaniami trudno jest zauważać zmieniającą się wokół rzeczywistość, skoro skupia się tylko na tym co ma się do zrobienia. 

Wybiórcze przyswajanie informacji, czy podświadoma ignorancja?

W dzisiejszym świece wszyscy bombardują nas informacjami. Gazety, telewizja, internet, szkoła, praca i tak dalej i tak dalej. Reklamy na przykład są tak skonstruowane, żeby przekazać nam jak najwięcej niezbędnych (słowo kluczowe) informacji w jak najkrótszym czasie tak, żeby zapadły nam głęboko w pamięć. Jednym z przykładów może być reklama sieci LIDL. "Jak sobota too tylko do lidla, do lidla..." - przyznajcie się, ilu z Was to zanuciło?
Być może przestałam zauważać zwiastuny świąt dlatego, że mój mózg nie jest w stanie przyswoić kolejnych bodźców? Może po prostu przestało mnie to obchodzić i niech jest jak jest? Mam tylko nadzieję, że to nie jest objaw jakiejś ogólnej znieczulicy na środowisko, bo to już by było przykre. 


A jak WY odczuwacie upływ czasu i nadchodzący, bądź będący już świąteczny szum?