Translate

Współpraca?

Kontakt : mal.gorna0@gmail.com

piątek, 24 lutego 2017

Inferno

Autor : Dan Brown
Cykl : Robert Langdon (tom 4)
Wydawnictwo : Sonia Draga 
Liczba stron : 688
Data wydania : 14 października 2016 

"Światowej sławy specjalista od symboli, Robert Langdon budzi się na szpitalnym łóżku w zupełnie obcym miejscu. Nie pamięta, jak i dlaczego znalazł się w szpitalu. Nie potrafi też wyjaśnić, w jaki sposób wszedł w posiadanie tajemniczego przedmiotu, który znajduje we własnej marynarce. Czasu na rozmyślania nie ma niestety zbyt wiele. Ledwie na dobre odzyskuje przytomność, ktoś próbuje go zabić. W towarzystwie młodej lekarki Sienny Brooks Langdon opuszcza w pośpiechu szpital. Ścigany przez nieznanych wrogów przemierza uliczki Florencji, próbując odkryć powody niespodziewanego pościgu. Podąża śladem tajemniczych wskazówek ukrytych w słynnym poemacie Dantego… Czy jego wiedza o tajemnych sekretach, które skrywa historyczna fasada miasta wystarczy, by umknąć nieznanym oprawcom? Czy zdoła rozszyfrować zagadkę i uratować świat przed śmiertelnym zagrożeniem?" 

Bardzo się cieszę, że poczekałam aż będę mogła kupić książkę i nie poszłam do kina. Dlaczego? 
Po pierwsze : wolę czytać, ale to chyba oczywiste, a po drugie fajnie jest użyć własnej wyobraźni i przeżywać historię strona po stronie. I nie zapomnijmy o tym, że czytana historia

piątek, 17 lutego 2017

A wystarczyło zniknąć na tydzień...

Większość z Was, albo przynajmniej Ci, którzy śledzą mojego facebook'a (Na którego serdecznie zapraszam) wiedzieli, że byłam we Włoszech. Jednak nie chcę teraz pisać o tym co, gdzie, kiedy i jak.
Dzisiaj zupełnie inna strona wyjazdu.



Zacznijmy od tego, że cholernie się bałam. Kilka dni wcześniej była mowa o wielkiej lawinie, wszędzie się mówi o terrorystach, kradzieżach, porwaniach ect., ale najbardziej bałam się oczywiście ludzi. Pojechałam na tą wycieczkę nie znając nikogo, ewentualnie znałam imię, nazwisko albo nawet i nie, a większość to ludzie, którzy mignęli mi przed oczami gdzieś na korytarzu. Bałam się, że zostanę odebrana inaczej niż chciałam, że będę za dużo gadać, albo się nie dogadam w innym języku, że nie dogadam się z koleżanką, z którą miałam być w pokoju. Czułam się strasznie. Z jednej strony nie jechałam za granicę tylko po to, żeby przejmować się ludźmi, którzy mnie nie akceptują, a z drugiej...No raczej nikt nie chce być sam.
I wiecie co? Niepotrzebnie się męczyłam tym wszystkim. Przy każdej, nawet małej rozmowie z Patrycją (którą serdecznie pozdrawiam) znikała część stresu. I przy okazji dowiedziałam się kilku rzeczy o sobie. Totalnie nie podejrzewałabym, że ludzie postrzegają mnie chociażby jako optymistkę.
Zawsze myślałam o sobie jak o zwykłej szarej jednostce, która nie wnosi niczego większego do świata, która jest wiecznie smutna, zmęczona i zdołowana. A tu taka niespodzianka!
Kiedy wróciłam, to tyle osób mnie witało, przytulało, wypytywało i co chwilę słyszałam : "Jak ja Cię długo nie widziałam/em!". Bardzo mnie to podbudowało, ponieważ poczułam się w pewien sposób potrzebna i pamiętana.
Przełamałam się w stosunku do ludzi, pokonałam bariery językowe, a co najważniejsze poznałam kawałek swojego życia z zupełnie innej strony. To było dla mnie uderzające. Zauważyłam coś, czego wcześniej nie doceniałam, coś co zaniedbywałam, bo była to dla mnie najzwyklejsza rzecz na świecie, bo była zawsze.
Teraz widzę, że muszę doceniać każdą fajną chwilę w swoim życiu, bo żyje się raz.
Może się rozpisałam, może uważasz inaczej, ale to nie ważne. Ważny jest przekaz.
Doceniaj ludzi wokół siebie,
doceniaj podróże,
doceniaj każdy uśmiech jaki zobaczysz w ciągu dnia,
doceniaj przytulenia, buziaki i żółwiki,
doceniaj wszystko co możesz,
doceniaj to, że możesz żyć pozytywnie.
Bądź pozytywny! (To bardzo zaraźliwe).
Nie przegapcie swojego życia, żyjcie chwilą, uśmiechajcie się i w ogóle! Nic nie tracicie, a zyskujecie, polecam! 

niedziela, 12 lutego 2017

Złoty pelikan

Autor : Stefan Chwin
Wydawnictwo : Tytuł
Liczba stron : 270
Data wydania : 8 lipca 2004 r.

"Bohaterem Złotego pelikana jest wykładowca wydziału prawa, którego ustabilizowane życie legnie z gruzach na skutek pozornie drobnego zdarzenia. Zdarzenie owo uruchamia nieuchronną lawinę kolejnych zdarzeń i od tej pory wszystko w życiu Jakuba się zmienia. On sam zaś, uwalniając się z ram dotychczasowego życia, rozpoczyna wędrówkę, mającą na celu ukojenie swego sumienia i odnalezienie duchowego spokoju. Bohater ostatecznie odrzuca swoje dotychczasowe życie wraz z jego wszystkimi atrybutami i przez społeczną śmierć zyskuje nowe życie i nową miłość." 

Mówią, że mamy nie oceniać książki po okładce, i mają rację! Oczywiście, że dobrze dobrana okładka wróży lepszy sukces, ale nawet te książki, które czasem mają beznadziejną szatę graficzną mogą być świetne. W wypadku Złotego pelikana...

wtorek, 7 lutego 2017

A GDYBY TAK...#8

Tak, wiem, spóźnione. Ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale.
Dzisiaj z nami księżniczka Aurora, jako że 14- go lutego są walentynki postanowiłam stworzyć coś z lekka związanego z nimi, a Śpiąca królewna wierząca, że uratuje ją pocałunek "prawdziwej miłości:"



Zacznijmy od tego, że nasza Różyczka wzięła ślub z facetem, którego nie znała. Ale odezwie się ktoś z tłumu: "Przecież ona musi się odwdzięczyć! Uratował ją!"
Po pierwsze : Gdyby tak było w naszych czasach to zabrakłoby policjantów, którzy uratowali nam życie.
Po drugie : URATOWAŁ?! Błagam!