Wiem, wiem, spóźnione to trochę, ale ważne że jest :d
Zacznijmy od tego, że w tytule wydarzenia nie są chronologiczne. Najpierw były "inne sprawy" - które są zbyt nudne, żeby o nich pisać, potem Warszawa, a na końcu park Oliwski.
W stolicy byłam po raz pierwszy od kiedy skończyłam roczek, czy dwa, a może i mniej? W każdym razie to nieistotne. I dopiero teraz świadomymi oczyma zobaczyłam Warszawę (może nie całą, ale najważniejsze zobaczyłam). Kilka godzin drogi w autokarze pełnym licealistów o różnych charakterach było opłacalne.
Naszym pierwszym celem były Złote tarasy, gdzie mieliśmy aż 4 godziny wolnego. Teraz podam Wam 3 powody, dla których warto się tam wybrać :
Zacznijmy od tego, że w tytule wydarzenia nie są chronologiczne. Najpierw były "inne sprawy" - które są zbyt nudne, żeby o nich pisać, potem Warszawa, a na końcu park Oliwski.
W stolicy byłam po raz pierwszy od kiedy skończyłam roczek, czy dwa, a może i mniej? W każdym razie to nieistotne. I dopiero teraz świadomymi oczyma zobaczyłam Warszawę (może nie całą, ale najważniejsze zobaczyłam). Kilka godzin drogi w autokarze pełnym licealistów o różnych charakterach było opłacalne.
Naszym pierwszym celem były Złote tarasy, gdzie mieliśmy aż 4 godziny wolnego. Teraz podam Wam 3 powody, dla których warto się tam wybrać :
- 3-piętrowy Empik z windą + Empik Cafe
- Mega nowoczesne ( i przy tym zabawne) toalety. Serio. Jak się tam wejdzie to normalnie o 10 lat do przodu.
- Bo tak. Fajna galeria, mnóstwo restauracji i sklepów, fajne ruchome schody i w ogóle. A jak ma się ze sobą fajnych ludzi, albo najlepszą przyjaciółkę to nie ma o czym mówić.
Po 2 godzinach poszłam z koleżanką i dwoma kolegami zobaczyć pałac kultury i nauki, oraz na dworzec, gdzie było mnóstwo ludzi. Normalnie szał. To samo na ulicach. Dobrze, że nie byłam sama, bo bym się chyba zgubiła. No i oczywiście musiałam iść do Starbucks'a, no bo hej! To w końcu Warszawa!
Po całym łażeniu wróciliśmy do autokaru i pojechaliśmy do "Studia Buffo" - teatru muzycznego, na spektakl pt. "Metro", który bardzo gorąco polecam! Nie piszę nic na ten temat, bo jeszcze wymsknie mi si jakiś spojler :P
To tyle na temat Wawy. Chyba nie muszę dodawać, że dopiero w niedzielę wieczorem byłam w stanie funkcjonować? Chociaż warto było. I pomyśleć, że nie chciałam jechać...
Za to w niedzielę wieczorem, kiedy odzyskałam siłę życia, pojechałam z rodziną do Parku Oliwskiego w Gdańsku (Otwarty do 20 jak ktoś by chciał się jeszcze załapać na kolorowe światełka)
Pełno kolorowych lampek ( no i ludzi), nie ma co za dużo mówić, nie było tego jakoś mega dużo, ale efekt jest wprost genialny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz