Translate

Współpraca?

Kontakt : mal.gorna0@gmail.com

środa, 26 października 2022

Kto czyta, ten żyje podwójnie. A ten kto pisze..? - felieton

    
    Siedzisz na kanapie pod kocem, z herbatą owocową w dłoni i zastanawiasz się nad swoim życiem. Co robić dalej? Skończyłaś kolejne studia, ale praca którą wykonujesz już nie przynosi ci satysfakcji. Mogłabyś wszystko rzucić i siedzieć w domu, a mąż troszczyłby się za was dwoje i dzieci. Już nie raz wykazywał taką inicjatywę, ale twoja duma na to nie pozwala.

Pinterest: Peaching
    

Czyli tak: siedzenie w domu odpada, bo tak. Na kolejne studia nie pójdziesz, nie masz już siły na zdobywanie wiedzy w ten sposób. Może wizyta u lekarza? Skoro ostatnio jakoś ci gorzej, to może jesteś chora?

    Odstawiasz herbatę na stolik i otwierasz kalendarz. Tam wypisujesz wszelkie możliwe badania których dawno nie robiłaś. Po chwili dopisujesz też wizytę u psychologa. Przechodzą ci przez głowę różne pomysły - własny biznes? Ebook? Pisanie tekstów na zlecenie? A może od razu cała książka? O. To jest to. Zaczniesz od książki. 

    Tylko o czym ma być ta książka? Najprościej byłoby z biografią, ale nie osiągnęłaś nic "wielkiego" co przyciągnęło by mnóstwo czytelników. Dodatkowo musiałabyś się uzewnętrzniać. Lepiej się "ukryć" w kimś wymyślonym. Horror? Nie lubisz. Kryminał/ thriller? Nie jesteś dobra w wymyślaniu śledztwa. Dramat? Wyszłaby autobiografia, bo w końcu swoje życie traktujesz jak dramat. Romans? Być może. Wypiszesz tam wszystko, czego brakuje ci w życiu, począwszy od miłości na cukierkowym życiu kończąc.

    Piszesz, głównie w nocy, kiedy jest cisza. Mylą ci się bohaterowie o dziwacznych nazwiskach, nie wiesz jak ustawić meble w wyimaginowanym pokoju. Wymyślasz bohatera buca, który jest  pewnego rodzaju uosobieniem najgorszych cech wszystkich twoich ex. Mini-scenki śnią się po nocach, problem pojawia się wtedy, kiedy trzeba to wszystko skleić w sensowny ciąg przyczynowo-skutkowy. Wpadasz w szał, nostalgię, rozdrażnienie i nie wiadomo co jeszcze. A może sobie odpuścisz? Docierasz do momentu, w którym uświadamiasz sobie, że napisanie dobrej książki to nie jest taki pikuś. Przynajmniej nie dla ciebie. Dociera do ciebie coś jeszcze.

    Czy naprawdę brakuje ci w życiu miłości? Czy naprawdę jest tak źle? Naprawdę jest tak nudno? Nagle przychodzi oświecenie. Łatwiej żyć tym życiem które masz. Doceniasz swoje małe, ale przytulne mieszkanie. Doceniasz męża, który czasem potrafi cię niesamowicie wkurzyć, ale wie kiedy i jak przeprosić. Doceniasz swoje dzieci, które wymagają od ciebie wiele uwagi, ale na koniec dnia mówią, że jesteś najlepszą mamą na świecie. Doceniasz swojego szefa i pracę, bez tego byś oszalała w czterech ścianach i żywiła się powietrzem. Doceniasz wiele innych rzeczy, albo tylko część z nich. Tak jest prościej, niż wykreować sobie idealny świat, który i tak nie będzie twój. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz