Translate

Współpraca?

Kontakt : mal.gorna0@gmail.com

niedziela, 14 czerwca 2020

Głodnemu trup na myśli

Autorka: Iwona Banach
Wydawnictwo: Dragon
Liczba stron: 350
Data premiery: 17 czerwca 2020
Ocena: 4.5/5


"Do drogiego ośrodka leczenia zaburzeń odżywiania przyjeżdżają dwie „polskie Amerykanki”. Kiedy zwłoki jednej z nich zostają znalezione na klatce schodowej pobliskiego bloku, marząca o karierze prywatnego detektywa Magda postanawia rozpocząć śledztwo. Niebawem okazuje się, że zmarła kobieta była milionerką, że pochodziła właśnie z tych okolic i że… zobaczyła ducha.
Magda zakłada agencję detektywistyczną, licząc na pomoc ze strony swojego chłopaka policjanta, ale Mikołaj od początku był przeciwny temu pomysłowi i nie zamierza jej wspierać. Magda nie poddaje się i zaczyna działać na własną rękę. Sytuację wykorzystuje Paweł, który nadal chce odzyskać byłą dziewczynę. Tymczasem Emilia Gałązka jest już gotowa na kolejny koniec świata."

Po książkę sięgnęłam z czystej ciekawości. Słyszałam o pierwszej części „Niedaleko pada trup od denata” i opinie były różne. Postanowiłam na własnej skórze przekonać się z czym mamy do czynienia. Oczywiście miałam moment zawahania, ale pierogi na okładce ostatecznie mnie przekonały.


Zaznaczmy od razu, że autorka nie przebiera w słowach i ma wyobraźnię jaką powinien mieć pisarz, by tworzyć unikalne powieści. Mamy do czynienia z wieloma postaciami - każda z nich jest wyjątkowa, niepowtarzalna i ma do spełnienia swoją misję – a co za tym idzie z wieloma wątkami. Akapit po akapicie wyruszamy na wspólną podróż w poszukiwaniu mordercy i nigdy nie wiadomo co zdarzy się w następnej linijce. Już dawno nie czułam się tak zdezorientowana próbując hipotetycznie zakładać kto, jak, po co i inne takie.
Przy okazji autorka przedstawia nam śmiały przekrój współczesnego społeczeństwa, nie powiem Wam wiele więcej, bo wszystko zepsuję, ale możecie liczyć m.in. na dumanie nad końcem świata, szczepionkach, bakteriach, wierze w duchy i odchudzaniu...Chciałabym jednak żebyście przekonali się sami, mimo że wiele sytuacji zostało specjalnie (tak podejrzewam) przerysowanych. Ja bawiłam się przy tym świetnie, ale nie każdemu spodoba się sposób narracji jaki tam występuje.



Książka z pewnością jest inna niż wszystkie, wyjątkowa, zabawna, pełna groteski. Jednak nie obyło się bez małych potknięć. Pierwszym była wielowątkowość, o której wcześniej wspominałam. Może to być zarówno zaleta jak i wada - w ogólnym rozrachunku wychodzi pół na pół, już wyjaśniam dlaczego. Jestem pod wrażeniem szczegółowości poszczególnych elementów, ale bardzo długo miałam poczucie, że akcja w ogóle nie rusza z miejsca albo prowadzi donikąd. Całe szczęście na ostatniej prostej wszystko było tak jak powinno.
Druga sprawa to mętlik jaki panuje w całej opowieści (można by rzec uporządkowany chaos). Czasem miałam wrażenie, że bohaterowie sami się gubią w wykreowanym świcie. Nie wiem, być może to był celowy zabieg mający zmylić czytelnika, ale muszę przyznać że było to dla mnie męczące i momentami miałam ochotę zostawić książkę. Koniec końców nie posunęłam się do stateczności i skończyłam. Nie żałuję. Zakończenie mnie zaskoczyło, a o to właśnie chodziło.

Komu polecam? Wszystkim tym, którzy chcą się pouśmiechać pod nosem przy czytaniu kryminału i dobrze się bawić przy odkrywaniu tajemnic małego miasteczka.

Pamiętajcie, że możecie zamówić egzemplarz z autografem! ♥️
⟶ https://fabulo.com.pl/beletrystyka/4503,glodnemu-trup-na-mysli-egzemplarz-z-autografem

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dragon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz