Wydawnictwo : Dragon
Liczba stron : 319
Data wydania : 2 października 2019
"Blanka jest trochę inna niż większość dziewczyn. Bolesna przeszłość sprawiła, że wybudowała wokół siebie mur. Nikogo nie dopuszcza zbyt blisko. Dzięki temu nikt nie może jej zranić. Kiedy poznaje Piotrka, wydaje się, że mogłaby wreszcie otworzyć przed kimś serce. Ale co z tego, skoro on spotyka się z jej przyjaciółką? I jest jeszcze Aleks, zamknięty w sobie, nieprzyjemny chłopak, który nigdy nie miał dla niej jednego dobrego słowa. A jednak wciąż jest gdzieś w pobliżu. Blanka czuje, że pod tą twardą skorupą może się kryć ktoś zupełnie inny. Ktoś taki jak ona..."
Każdy
potrzebuje zmian, chociaż niekoniecznie jest tego świadom. Co
ważne, nie muszą to być kolosalne zmiany dotyczące całego
naszego życia. Czasem wystarczy jedna, na pozór nic nie znacząca
rzecz, by zmienić naprawdę wiele – i to na lepsze.
Autorka
przedstawia nam historię Blanki – cichej gimnazjalistki unikającej
świata z pewnych względów. Nie chce ufać ludziom, zwierzać się
im, czy chociażby opowiadać o sobie. Im mniej o niej wiedziano, tym
lepiej.
Wszystko
zmienia jedno krótkie spotkanie z Piotrkiem, chłopakiem
przyjaciółki. Poznaje także jego braci i znajomych. Przy nich
dziewczyna nieświadomie otwiera się na życie, pozwala poznać się
bliżej i nie próbuje „dać nogi” tak często jak zwykle. O
reszcie musicie przekonać się sami, boję się, że jak zacznę się
w to wszystko zagłębiać, to powiem Wam wszystko i odbiorę całą
radość, a tego bym nie chciała.
W
każdym razie – pojawia się zjawisko retrospekcji, tyle, że to
teraźniejszość jest ograniczona. Skłamałabym, gdybym napisała,
że mnie to nie wkurzało. Miałam już swoje układy i te wstawki
momentami psuły wymyśloną przeze mnie koncepcję. Oczywiście
rozumiałam założenia jakich trzymała się autorka, ale by to
pojąć w całości musiałam po prostu poznać całą historię.
Wydawało mi się, że potrafię rozgryźć sytuację w kilka,
ewentualnie kilkanaście minut, według określonych schematów.
Tutaj Pani Iwona troszkę utarła mi nosa, oczywiście na plus dla
niej.
Czytając
totalnie zniknęłam i wtopiłam się w życie Blanki jako
obserwator. Naprawdę się wciągnęłam! Styl jakim książka
została napisana coś w sobie ma i w dużej mierze to mnie urzekło.
Fabuła jest raczej stonowana, nie przeżyjemy szoku zwalającego z
nóg, ale z pewnością będzie można się zrelaksować, odpocząć
i po prostu zatopić.
Do
tego uruchamia się cała gama emocji, co pozytywnie wpływa na
utrzymanie bilansu w tym wszystkim. Poruszany jest temat utraty,
śmierci i próby odnalezienia się w nowych sytuacjach. Płynie z
tego lekcja znana już od dawna – czas pomaga nam zrozumieć nasze
rany. Z drugiej strony mamy zakochanie, przyjaźń, przywiązanie
radość, momentami zazdrość i...Miłość. Ta ostatnia potrafi
zdziałać wiele. Więc jak widzicie można się śmiać, płakać,
zastanawiać...A lawirując między tym wszystkim wyciągnąć coś
dla siebie.
Komu
polecam? Z pewnością wszystkim nieuleczalnym romantyczkom takim jak
ja, które potrzebują odprężającej lektury z przejmującymi
wątkami. Polecam także wszystkim zainteresowanym, nie ma
ograniczeń. Warto mieszać gatunki i poszerzać swoje horyzonty,
przy okazji nie łapiąc się na zastój czytelniczy.
Ocena 5/6
Za książkę dziękuję wydawnictwu Dragon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz