Autorka: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 368
Data wydania: 28 października 2020
Kiedy już zaczęłam zagłębiać się w poplątane losy bohaterów, które swoją drogą łączą się w bardzo ciekawy sposób, nie mogłam się oderwać. Cała historia jest podszyta małą intrygą o wielkim znaczeniu. Poznajemy otoczkę sprawy z kilku perspektyw. Z jednej strony było to interesujące, a z drugiej gubiłam się w tej wielowątkowości - co działo się po kolei, o kim teraz mowa i w jakiej czasoprzestrzeni sprawy się odbywają? Miałam wrażenie nie całkiem uporządkowanego chaosu. Mimo to książkę czytało się przyjemnie, za sprawą rozbudowanych historii każdego z bohaterów i poruszania wielu życiowych tematów.
Największym pytaniem jakie sobie zadajemy w trakcie lektury dotyczy dylematu moralnego: czy można źle czynić dobro? Gdzie jest granica? Nie jest to oczywiście jedyny podejmowany w książce problem - wiele wspomina o trudnościach jakie spotykają (lub mogą spotkać) każdego z nas lub naszych bliskich. Niekiedy trudno w tej skomplikowanej rzeczywistości cieszyć się i czerpać z magii świąt.
Dzięki powieściom takim jak ta możemy na chwilę zanurzyć się w świecie, gdzie szara trudna rzeczywistość staje się pełna ciepła i zimowej magii. Czy wiemy czego się spodziewać? I tak i nie. Na pewno wiemy, że zakończenie będzie szczęśliwe, w końcu napisała je Magdalena Witkiewicz. Za to losy bohaterów są ciekawe, niespodziewane i fascynujące. Wielowątkowość dostarcza nam wielu perspektyw, o czym już wspomniałam, ale chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz, która z tego wynika. Każdy rozdział, każda perspektywa jest opatrzona piękną oprawą graficzną, a takie wnętrze też trzeba docenić.
Polecam ją wszystkim tym, którzy szukają szczęśliwych zakończeń, tym, którzy chcą jeszcze przez moment poczuć świąteczny czar i wszystkim tym, którzy uwielbiają poplątane historie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz