Jesteśmy ludźmi. Każdy z nas ma uczucia. Każdy patrzy na życie na swój własny sposób. Każdy do opisu używa słów.
Są słowa, które dzisiaj przychodzą łatwo, np. przekleństwa.
Ale są słowa, przy których mamy wewnętrzną blokadę. Albo mówimy je, nie mając ich na myśli.
- Kocham Cię! - jedne z tych słów, które tracą na wartości. Używamy ich...Bo tak. Ale nie od tego one są! Mają być szczere, prawdziwe! A ludzie używają tego tak często, jak zwykłego "cześć". Czy na tym świecie nie ma nic wyjątkowego?
- Dziękuję. - niby zwykłe słowo, ale dlaczego uważam je za trudne? Ponieważ często ktoś robi coś dla nas np. Mama. A niestety my za wiele z siebie nie dajemy. Czasem coś sprzątniemy od wielkiego dzwonu, albo powiemy coś miłego. Ale jak często mówimy "dziękuję" ? Prawie nigdy. Czasem nawet wtedy, kiedy mama wchodzi do pokoju i mówi : "Załatwiłam Ci...". Tylko kiwamy głowami, albo pomrukujemy pod nosem "mhm", "dzięki". Okay, "dzięki", to też jest podziękowanie, ale pełne słowo "dziękuję" brzmi o wiele ładniej, prawda?
- Przepraszam - Każdy z nas robi błędy. I każdy ma do nich prawo, bo jesteśmy tylko ludźmi, a ideałów nie ma. Ale czy przepraszamy? Nie chodzi mi tu o "przepraszam, że żyję", jak to niektórzy mają w zwyczaju pokazywać swoim zachowaniem. Ja mam na myśli słowo, poczucia winy i wiedzy, że zrobiłam coś źle, a nie powinnam, bo zrobiłam to celowo, bądź pod wpływem impulsu. Taka sytuacja : siedzisz u babci na kanapie, i oglądasz serial, kiedy nagle przychodzi brat, szybkim ruchem zabiera Ci pilota. Ty oczywiście, nie odpuszczasz bez walki i chcesz mi go wyrwać. Nagle słychać trzask. Podczas szarpaniny potłukliście ulubiony babciny wazon. Babcia przychodzi do pokoju, a wy co? "Ups...". I sprawa zakończona? Oczywiście...że nie! Możliwe, że babcia zacznie na was krzyczeć. A co jeśli powiedzielibyście "przepraszam" i zaczęli byście wycierać podłogę, czy zbierać kawałki wazonu? Może babcia powiedziałaby wtedy : "No trudno, i tak był stary" i by wam pomogła. Bo wypadki się zdarzają. Tylko trzeba umieć się przyznać.
To by chyba było tyle. Może to zmusiło co niektórych do myślenia, a może nie. Nie wiem, ale warto próbować powiedzieć coś głośno. Niby jeden mały człowiek. Jeden z kilku miliardów. I co? Pewnie większość myśli, że jako jedna mała jednostka nie może nic zrobić. HA! I co jeszcze? zdziwilibyście się ile jedna osoba potrafi zdziałać. Przecież ile razy się słyszy o jakichś wzruszających historiach jednej osoby, którą udostępniły tysiące? No właśnie.
To tyle na dziś. Miłego wieczoru!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz