Translate

Współpraca?

Kontakt : mal.gorna0@gmail.com

środa, 11 maja 2022

Stowarzyszenie srok: Jedna to smutek...


Autorki:
Amy McCulloch, Zoe Sugg

Wydawnictwo: Insignis Media

Liczba stron: 

Data wydania: 28 lipca 2021

Ocena: 4/6

 "Nagła śmierć na imprezie, tajemniczy tatuaż na ciele i nierozwiązana sprawa morderstwa. To wszystko wita Audrey w jej nowej szkole z internatem. Czy Audrey uda się uciec przed skrywanymi sekretami z jej rodzinnych stron? A może wraz z nową współlokatorką Ivy odkryją, jaki to sekret skrywa ich na pozór idealna szkoła?"

Dawno nie czytałam fantastyki i zabierając się za Stowarzyszenie srok liczyłam na to właśnie liczyłam. Spodziewałam się, że świat przedstawiony nie będzie jakoś bardzo rozbudowany, a fabuła skomplikowana. To miała być przyjemna, odprężająca lektura, ale czy faktycznie tak było?

     Zaczyna się całkiem klasycznie - Audrey zaczyna naukę w nowej szkole z internatem, w której wcale nie chce być. Jej współlokatorka - Ivy nie jest zadowolona z faktu, że musi dzielić pokój z amerykanką. Na dodatek przed rozpoczęciem roku szkolnego doszło tam do tragedii i cała szkoła mówi tylko o tym. Jak by tego było mało - wszędzie pojawiają się sroki. Wszystko przez nie. Próbujemy rozwikłać zagadkę z perspektywy Audrey i Ivy których relacja nie zaczyna się najlepiej. Obok tego wszystkiego toczy się życie szkolne: sprawdziany, zajęcia, bale i...sprawy damsko męskie.

    Wszystko przez sroki, ponieważ: po pierwsze, to przez motyw srok myślałam o tej książce w kontekście fantastyki, nie podpadło mi że może być inaczej. Po drugie, tajemnicze stowarzyszenie mogło przyczynić się do tragicznych wydarzeń z letniej imprezy. Niestety, ku mojemu rozczarowaniu, nie dowiadujemy się kto za wszystkim stoi. Po cichu liczyłam, że cała historia zmieści się w jednym tomie. Odniosłam wrażenie, że historia mimo tego, że jest w znacznym stopniu absorbująca, to ciągnie się niczym mordoklejka z powodu niedokończonych wątków. Pojawia się coraz więcej pytań, a odpowiedzi brak. Nie wiadomo co kto ma za uszami, wszystko jest okryte tajemnicą, chociaż nastolatkowie przedstawieni są zwyczajnie. Niewielu z nich się wyróżnia, nie przebijają się wybitnym charakterem. Postaci nie są wykreowane na "zapadające w pamięć", ale myślę że to sprzyja utrzymaniu napięcia i aury mroku wymieszanego z tajemnicą. I mimo takiej "zwykłości" spodobało mi się pokazanie relacjach między nimi. Czytelnikowi łatwiej utożsamić się z bohaterem, który mógłby być jego rówieśnikiem, także tutaj duży plus.

    Książka jest wystarczająco dobra by po nią sięgnąć. Napisana z lekkością, bez zbyt skomplikowanej fabuły. Idealna na tak zwane "odmóżdżenie". Przez tę książkę się przepływa, bo wszystko dzieje się bardzo szybko (miałam wrażenie, że kluczowe wydarzenia dzieją się jedno po drugim i szybko się to czyta, a z drugiej strony się ciągnęło i ciągnęło). Nie doszło do spektakularnego odkrycia prawdy, do której zapewne dojdzie w kolejnym tomie. Uważam, że książka mogłaby być grubsza i zakończyć się inaczej. Oczywiście sięgnę po kolejny tom (o ile się pojawi), bo mimo wielu uwag książka mi się spodobała, no i jak już zaczęłam to ciekawi mnie, jak dalej potoczy się fabuła, i o co chodzi z tymi srokami i...Wiele innych. Tak jak mówiłam, wiele pytań, brak odpowiedzi. A może jeszcze się okaże, że to fantastyka..?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz