- Psze pana? To chyba nie ta grupa - odezwała się jedna z uczestniczek.
- Który dzisiaj? - zapytał terapeuta i spojrzał na nas za grubych szkieł.
- Czwarty, środa.
- No tak. To w takim razie witam na spotkaniu Anonimowych Obrońców Prawdy. Kto chce się dzisiaj wypowiedzieć?
Nieśmiało podniosłam rękę przyciągając spojrzenie całej grupy. Profesor szkiełko,bo tak go przezwałam skinął głową i zachęcił do anonimowych wyznań.
- Mam na imię Helena, mam czterdzieści lat i jestem z dziury zabitej dechami. W sensie z wioski. Niedawno poszliśmy o krok do przodu i mamy dostęp do internetu. Dzieci pokazały mi tego całego fejsbuka, instagrama i inne takie. Zachęcona ładnym wyglądem i możliwościami założyłam sobie konto na jednym z tych portali, no i poklikałam to tu, to tam - starałam się brzmieć jak ktoś, kto ma pojęcie o czym mówi, jednak czułam się jak ostatnia kretynka - Zauważyłam na jednej z grup pytanie młodej mamy odnośnie jakiejś wysypki swojego dziecka. Żal mi się jej zrobiło, no bo ma problem i nie wie jak sobie z nim poradzić i szuka pomocy. Napisałam...Ten, no...
- Komentarz? - podpowiedział ktoś.
- Tak, właśnie, komentarz. Wyraziłam swoją opinię i zaleciłam wizytę u lekarza. Cieszyłam się, że mogłam jakoś pomóc, a inni...Oni...To było straszne - mówiłam łamiącym głosem.
- Co było dalej?
- Zostałam zwyzywana, oskarżona o kłamstwo, przypisana do grupy głupich szczepionkowców...Nie wiedziałam, że w ludziach jest tyle zła, nienawiści i chamstwa - dokończyłam i zawiesiłam głowę. Opowiedzenie tej krótkiej historii było dla mnie niemalże wyczynem.
***
Ze zjawiskiem hejtu spotykamy się prawie na każdym kroku. Z każdym kolejnym razem jest on dotkliwszy, brutalniejszy i często bezpodstawny. W internecie kłócimy się o wygląd, poglądy (nie tylko polityczne) i za wszelką cenę chcemy, by to nasze zdanie przeważało nad innymi. Możesz komuś cytować fragmenty rozporządzeń, ustaw, a nawet Pismo Święte - to i tak nic nie da. Wiedzą najlepiej i koniec kropka. A jak popełnisz błąd ortograficzny to koniec. Zjedzą Cię.Zastanawiam się czasem skąd w ludziach ta obojętność i znieczulica. Może stąd, że każdy dla każdego jest wilkiem i tylko czeka komu się noga powinie? Tak to ma wyglądać? Mamy nie okazywać emocji, chowa się po kątach, nie wychylać się i milczeć, tylko dlatego, że komuś nie odpowiada nasze zdanie?
NIE!
Skończmy z tym, bo to naprawdę nieprzyjemne. O wiele lepiej dla Nas, żebyśmy byli dla siebie wsparciem, dzięki temu wszystko stanie się prostsze, a ludzie przestaną się bać być sobą.
To jak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz