Translate

Współpraca?

Kontakt : mal.gorna0@gmail.com

piątek, 19 czerwca 2020

Sto dni kwarantanny?

Dzisiaj jest ten dzień. Czekałam na niego. Po co? Nie wiem. Po prostu chciałam czekać na coś, co jest realne. 
Mówiono, że wrócimy po dwóch tygodniach. Po świętach. W czerwcu. 

Jednak tak się nie stało. Mimo zniesienia pewnych obostrzeń niektóre miejsca nie działają w pełni i częściowo funkcjonują zdalnie.
Za datę rozpoczęcia kwarantanny przyjęłam środę, 11 marca - dzień wcześniej ostatni raz pojawiłam się na uczelni, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam - a za jej koniec uznam moment...Kiedy będzie można tam wrócić? Nie wiem. Może jakoś w wakacje? A może powinnam już?


Pisząc posty, teksty, grając, potrafiłam spędzić przed komputerem wiele godzin. Jednak studiując online było ciężko. Doba się skurczyła, zadania wydawały się ciągnąć w nieskończoność. Oczy piekły, plecy bolały, a mózg parował od nadmiaru bodźców i braku odpoczynku. Stresowałam się. Nowa sytuacja, w której nie umiałam się odnaleźć. Nowe zadania, z którymi nie byłam w stanie sobie poradzić. Zbyt wiele na raz, bym mogła temu sprostać - tak mi się wydawało, ale mówi się trudno i idzie dalej.

Przy okazji, próbując uciec od wirtualnej rzeczywistości odkryłam, że jako-tako lubię sprzątać. Nawet odkurzanie dawało mi satysfakcję. Wreszcie znalazłam czas na podziwianie zachodów słońca, a przy zaburzeniu zegara biologicznego wschody też się zdarzyło. Spróbowałam trochę jogi, obejrzałam parę filmów (co mi się raczej nie zdarza), poznałam, kto jest moim prawdziwym przyjacielem i takie tam. Myślałam, że będę więcej czytać, ale teksty od wykładowców zabierały mi całą energię na to przeznaczoną. Początki były trudne, ale teraz nie wiem czy chciałabym wrócić do "normalności" - jestem świadoma że nie wrócimy w pełni do tego co było kiedyś, ale wiecie o co mi chodzi. Jakoś tak przyzwyczaiłam się do długiego spania, kontaktów przez internet i ograniczenia wychodzenia z domu (Ba! Dla introwertyków niemal marzenie). Okazało się, że niektóre sprawy da się załatwić drogą elektroniczną, choć wcześniej się zarzekano, że nie.

Tak sobie pomyślałam - piszę o tym, że nawet jestem zadowolona z tego całego zostań w domu. Są jednak tacy, którym to bardzo doskwierało, albo doskwiera nadal z różnych powodów...


Napiszcie swoje podsumowanie #100dnikwarantanny w komentarzu 💛



Dzisiaj króciutko. Zwlekałam z jakimkolwiek postem dotyczącym tej sytuacji, nawet chciałam odpuścić, ale nie mogłam sobie darować dołożenia cegiełki historii. Ona dzieje się na naszych oczach i chciałam to w jakiś sposób zaznaczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz